Po powrocie Thiago, Tito będzie miał do dyspozycji siedmiu zawodników grających w środku pola. Póki co udaje mu się zrównoważyć liczbę występów Busquetsa, Xaviego i Iniesty, a mecze z Alavés i Benficą na Camp Nou będą idealną okazją do zastosowania rotacji.
Po początku sezonu naznaczonym kolejnymi urazami, kadra FC Barcelony stopniowo wraca do normalności. Kontuzjowanych jest wciąż czterech zawodników: Muniesa, Abidal, Cuenca i Alexis, jednak w tym gronie nie znajduje się już nikt kto gra na środku boiska. „Wracam… i na długi czas”, napisał Thiago na swoim koncie na twitterze, a do wpisu dołączył zdjęcie z treningu w Sant Joan Despí. To on był ostatnim kontuzjowanym pomocnikiem.
Wraz z powrotem do treningó Thiago, Tito Vilanova po raz pierwszy w tym sezonie będzie mógł liczyć na wszystkich siedmiu zawodników formacji pomocy: Xaviego, Iniestę, Busquetsa, Cesca, Thiago, Songa i Jonathana. Daje to pełną swobodę w przypadku rotacji dla trenera – siedmiu zawodników należy obsadzić na trzech pozycjach, czasami czterech. Tę ostatnią opcję zobaczyliśmy w meczu ze Spartakiem, w którym Vilanova postawił na Busquetsa, Xaviego, Cesca i Iniestę (ten ostatni zagrał jako najbardziej wysunięty pomocnik). Takie wyjście jest jedyną mozliwością zapewnienia gry jak największej liczbie pomocników.
Do tej pory różne urazy uniemożliwiały Vilanovie przeprowadzenie rotacji czy choćby sprawdzenie gry różnymi ustawieniami pomocy. Pierwszym z nich był uraz Thiago po finale Copa del Rey. Następnie przyszedł czas na Iniestę, na którego w Barcelonie cały czas chucha się i dmucha, a który we wrześniowym meczu Hiszpanii z Gruzją doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na 19 dni. W międzyczasie do gry powrócił Thiago, jednak naderwanie więzadła 29 września odsunęło go od składu aż do teraz.
Każdy dostanie szansę
Wydawać by się mogło, że obsadzenie siedmiu zawodników na trzech-czterech dostępnych pozycjach to trudne zadanie, które mogłoby przyprawić Tito o znaczny ból głowy, ale jeśli spojrzymy na terminarz i mecze jakie czekają Barcelonę, nie będzie to już tak trudne. Najbardziej prawdopodobne jest to, że Vilanova ponownie postawi na Busquetsa, Xaviego, Cesca i Iniestę w najbliższym meczu z Levante, a rotacje zostawi na pojedynek pucharowy.
Przypomnijmy, że w pierwszym meczu 1/16 finału Copa del Rey Barça pokonała na wyjeździe Alavés 0-3, także sprawa awansu jest już niemal przesądzona. Rewanżowe spotkanie będzie doskonałą okazją do powrotu Thiago, a także do nałapania minut przez Songa i Dos Santosa, który właściwie zagrał tylko w pierwszym meczu z Deportivo i ligowym spotkaniu a Rayo Vallecano. W kolejnym tygodniu odbędzie się ostatni mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a biorąc pod uwagę to, że Barcelona wyjdzie z grupy na pierwszym miejscu, Tito również będzie mógł pokusić się o wystawienie tych, którzy grają rzadko.
Źródło: Mundo Deportivo