Nikt nie ma wątpliwości, że Leo Messi potrafi zdobywać gole praktycznie przeciwko każdej drużynie. „W piłce nożnej jest mordercą, wychodzi na boisko i kolekcjonuje swoje ofiary. Sprawy idą jednak normalnie, a gole nie są jego obsesją”, stwierdził jego rodak Javier Mascherano i trudno się z tym nie zgodzić, ponieważ Atlético jest jedną z ulubionych ofiar Messiego.
Argentyński napastnik strzelił drużynie z Madrytu 18 goli na 14 spotkań, więcej niż jakiejkolwiek innej ekipie. 15 goli zostało zdobytych w lidze (10 na Camp Nou, pięć na Calderón) i trzy w Pucharze Króla. Ostatni mecz, który się odbył na Camp Nou, był popisem Messiego. Najlepszy piłkarz świata zdobył w tym meczu hat-tricka.
Na pewno złą widomością dla biało-czerwonych jest to, że Atomowa Pchła jest teraz skuteczniejsza i groźniejsza niż kiedykolwiek. W lidze ostatnim zespołem, przeciwko któremu Messi nie zdobył gola, była Celta Vigo. Od tego momentu w kolejnych pięciu spotkaniach Argentyńczyk wbił rywalom łącznie osiem goli.
W ostatnim meczu ligowym przeciwko Betisowi, Messi pobił rekord legendarnego Müllera. Jednak nie wszyscy są wstanie się pogodzić z tą informacją. W mediach zaczęły pojawiać się informacje, które mówiły, że rekord wynosi 107 bramek i został ustanowiony w 1972 roku. Argentyńczyk nie zawraca sobie tym głowy i jedyną rzeczą na jakiej koncentruje się na treningach jest jutrzejszy mecz z Atlético.
Źródło: Marca.com