Postawa Pinto, debiut Planasa w Lidze Mistrzów, niemoc w wykańczaniu akcji, kontuzja Messiego – to najważniejsze notatki ze spotkania FC Barcelony z Benficą Lizbona.
Zatwierdzony: Występ Pinto.
We wczorajszym spotkaniu zdecydowanie swoją grą wyróżniał się Pinto, którego genialne interwencje przeciwko Benfice nieraz uchroniły Barcelonę od straty bramki. Kilkakrotnie czubkami palców udało mu się minimalnie zmieniać tor lotu piłki, co pozwoliło Blaugranie zachować czyste konto. Przy nieco słabej postawie defensywy w całokształcie wyszedł bardzo dobrze.
W porządku: Debiut Planasa.
Tito Vilanova dał szansę występu w Lidze Mistrzów młodemu obrońcy, Carlesowi Planasowi. Razem z nim wystąpili w pierwszym składzie Montoya, Sergio Roberto, Tello i Rafinha. Dodatkowo na boisku pojawił się Deulofeu, tuż przed kontuzją Leo.
Źle: Brak wykończenia.
Najdogodniejszą okazję do strzelenia bramki miał David Villa w 51. minucie, a w ogólnym całokształcie okazji było nie wiele. Ostatnim wynikiem 0-0 w Lidze Mistrzów FC Barcelona zakończyła spotkanie z Chelsea Londyn 24 kwietnia 2009 roku. Tym razem na szczęście obowiązki zostały dopełnione wcześniej i szczęśliwie Barça nie musiała się przejmować się wynikiem z Benficą.
Nieobecność: Kontuzja Leo.
Chociaż końcem, kontuzja nie wydaje się poważna, jest ona negatywnym aspektem całego spotkania. Mina Leo i fakt, że musiał zostać zniesiony z boiska na noszach spowodował, że strach zagościł na Camp Nou, ale ostatecznie klub wyłączył alarm ogłaszając, że Argentyńczyk prawdopodobnie będzie już zdolny do gry na ligowy mecz Barçy z Betisem w tę niedzielę.
Źródło: MundoDeportivo.com