Neymar w wieku 20 lat stał się prawdziwym huraganem w piłce nożnej oraz w mediach. Jest najlepszym piłkarzem w Santosie, głównym filarem reprezentacji Brazylii, ale także działa na frontach reklamowych, gdzie ma 10 sponsorów. Prezentujemy Wam ekskluzywny wywiad z brazylijskim napastnikiem (część II), jaki udzielił on dla Sport.es.
Masz tylko 20 lat i jesteś wielką nadzieją swojej reprezentacji na Mistrzostwa Świata, które odbędą się w Twoim kraju. Odczuwasz presję?
Nie czuję. Robię to co lubię najbardziej w życiu, gram w reprezentacji obok wspaniałych piłkarzy. Wiem, że kiedy wrócę do kadry, każdy będzie chętny do pomocy. Nie jestem wielką nadzieją tego kraju, ponieważ cała grupa zagra na Mistrzostwach Świata.
Ewoluowałeś bardzo szybko. Jest jakiś aspekt, który wymaga poprawy?
Mam wiele wad, ale nie powiem jakie są. (śmiech) Od dzieciństwa mój ojciec wytyka mi nie wykorzystywanie boiska. Niezależnie od tego czy jest to trening czy spotkanie. To jest to, co staram się robić na co dzień. Zawsze jest coś do poprawy, a ja się uczę i rozwijam dużo.
Czy czujesz, że w Twoim życiu wszystko dzieje się bardzo szybko, że też bardzo szybko dojrzewasz?
Tak, wszystko potoczyło się bardzo szybko i jestem przekonany, że dojrzałem do wszystkiego, co się wydarzyło.
Czy w tym procesie dojrzewania, jako osoba, pomogły Ci narodziny dziecka w tak młodym wieku?
Pewnie. Pojawienie się dziecka zmienia cię, rozwija jako osoba i jako profesjonalista. Inaczej nie było ze mną.
Mówiąc o rodzicielstwie, kto jest najbardziej wpływową osobą w Twoim życiu?
Moi rodzice byli zawsze bardzo ważni w moim życiu. Moja matka była częściej w domu, ale kiedy mogła przyjść zobaczyć jak gram, to była. Mój ojciec był zawsze obecny, towarzyszy mi podczas wielu spotkań i mi, jako piłkarzowi, bardzo to pomogło. On zawsze dawał mi rady i tak też jest do dziś.
Wiele osób mówi, że masz tę samą pokorę i radość z gry co Twój ojciec. Czy to dziedziczne?
Myślę, że wszystko. Moi rodzice zawsze byli ostrożni, aby dać mi dobre wykształcenie – zarówno dla mojej siostry, jak i dla mnie. Teraz, starają się przekazać to wszystko dla mojego syna.
Jako dziecko, kiedy grałeś, zawsze miałeś na ręku opaskę z napisem „100% Jezus”. Jesteś osobą religijną?
Tak, jestem. Bóg jest najważniejszą rzeczą w życiu, jest zawsze pierwszy. Dziś, ze względu na moje zobowiązania, nie mogę tak często chodzić do kościoła, ale kiedy mam okazję, to to czynię.
Nie jesteś tylko piłkarzem. W Brazylii jesteś sławny. Jesteś osobą, która jest obecna w każdym tygodniu w magazynach plotkarskich. Podoba Ci się ten cały świat gwiazd?
Dziś jestem do tego przyzwyczajony. Lubię poznawać ludzi, miejsca, poznawać nowych przyjaciół i mieć okazję robić to wszystko dzięki piłce nożnej.
A jak z Twoją reputacją zdobywcy? Wydajesz się być rozbawiony całym tym oblężeniem.
Jestem nieśmiałym facetem, nie widzę siebie, jako zdobywcy.
Trenerzy, którzy trenowali Cię w dzieciństwie, mówią, że możesz wrócić do piłki halowej. Skąd pochodzi taka inspiracja do gry?
Zawsze trenowałem swoje dryblingi. Każdego dnia chciałem robić coś innego. Myślę, że inspiracja zawsze przychodzi od kogoś, kogo podziwia się. W moim przypadku wzorami do naśladowania byli moi idole piłkarscy.
Kto nim był?
Lubię wielu zawodników, ale od dziecka starałem się iść ścieżką Robinho, Ronaldo, Romario i innych.
Ronaldinho Gaucho przyznał się, że „używał” swojej siostry, jako sparingpartnera do nauki dryblingów, a Ty?
Kiedy byłem mały trenowałem w domu. Korzystałem z kanap, krzeseł, wazonów… Mama była w jadalni. Dryblowałem wszystko i strzelałem do drzwi, które były bramką. Potem ojciec kazał mi to robić na podwórku. Moi kuzyni oraz siostra byli słupkami od bramki. (śmiech)
Robinho także Cię podziwia. Grałeś z nim w Santosie w 2010.
Dla mnie to był zaszczyt grać u jego boku, w jednej drużynie. Niezależnie od tego, że jest moim klubowym kolegą, dla mnie zawsze będzie jednym z moich idoli.
Ekskluzywny wywiad z Neymarem – część I
Źródło: Sport.es