Rok 2012 dobiega końca. Jest to więc czas różnych podsumowań także tych sportowych. Na krótką rozmowę dał się namówić jeden z piłkarzy Barcelony – Andrés Iniesta, który postanowił powspominać najważniejsze wydarzenia mijającego roku.
Piłkarz potwierdza, że mijający sezon był dla niego bardzo owocny. Jednak jak na sportowca przystało chciałby, aby kolejny był jeszcze lepszy i przyniósł jeszcze więcej sukcesów. „Rok 2012 był dobrym rokiem zarówno zbiorowo jak i indywidualnie. Najpierw z Barceloną pokonaliśmy w finale Pucharu Króla Athletic Bilbao, a później z reprezentacją Hiszpanii mogłem cieszyć się tytułem Mistrza Europy. Na poziomie indywidualnym zdobyłem dwa wyróżnienia – dla Najlepszego Piłkarza Mistrzostw Europy oraz Najlepszego Piłkarza w Europie. Pod względem osobistym ten rok również mogę zaliczyć do udanych.”
Piłkarz jest jednak bardzo wymagający, dostrzega bowiem jeszcze wiele niedoskonałości minionego roku. „Nie zdobyliśmy Ligi Mistrzów także rozgrywki ligowe nie potoczyły się po naszej myśli. To nie powinno się powtórzyć, bo nasza ekipa jest zdolna walczyć o najwyższe cele.”
Iniesta nie chce przesadzać z nadmierną radością, ale prawda jest taka, że on i zespół znajdują się na bardzo dobrej pozycji przed rozpoczęciem 2013 roku. „Po pierwszej części sezonu mamy bardzo dobre odczucia. Jednak musimy prezentować się dobrze aż do końca wszystkich rozgrywek”, przyznał pomocnik Barcelony.
Piłkarz rozpocznie nowy rok od gali w Zurychu, gdzie będzie konkurować z Lionelem Messim i Cristiano Ronaldo o Złotą Piłkę. „Dla mnie to jest jak sen, ale bardzo piękny i wyjątkowy. Będę cieszyć się tym dniem w pełni, ponieważ już samo bycie w trójce jest dla mnie jak iluzja.”
Andrés Iniesta wprawdzie nie wspominał o tym w swojej wypowiedzi, ale wiemy, że mijający rok z pewnością zostanie zapamiętany przez piłkarza, ze względu na liczne i wyjątkowe wydarzenia na płaszczyźnie osobistej. 8 lipca odbył się bowiem jego ślub z Anną Ortiz, z którą ma córeczkę Valerię.
Źródło: MundoDeportivo.com