W minioną środę, w meczu przeciwko Benfice Lizbona, La Pulga wybiegł na boisko nie tylko w celu poprowadzenia Barçy do zwycięstwa, ale również w celu przegonienia rekordu Gerda Müllera. Legendarny niemiecki napastnik w całym roku kalendarzowym (1972 rok – przyp. red.) strzelił 85 bramek, o jedną więcej, niż ma obecnie Leo Messi.
Argentyńczyk w meczu z portugalskim zespołem bramki nie zdobył, a na domiar złego doznał kontuzji i został zniesiony na noszach. Był to jednak tylko drobny uraz i piłkarz dostał zielone światło na dzisiejszy mecz z Betisem.
Kilka dni temu Messi przyznał, że był bardzo podekscytowany przejściem do historii, ale nie jest to dla niego priorytetem. „Nie mam obsesji na punkcie bicia rekordów. Na wszystko przyjdzie właściwy czas. Wiem, że koledzy z drużyny bardzo chcą mi pomóc pokonać ten rekord. Wszystkie moje bramki padały dzięki ich pomocy. Jestem im bardzo wdzięczny”.
Messi jest zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Dumy Katalonii do tej pory w lidze. Ze wszystkich 14 meczów, nie udało mu się strzelić z Valencią, Granadą, Sevillą i Celtą.
La Pulga w obecnym sezonie ligowym ma już 20 bramek. Rekord 50 goli z poprzedniego sezonu będzie niezwykle ciężko pobić, ale utrzymując takie tempo strzelania, Lionel jest w stanie tę liczbę jeszcze wyśrubować. Jeśli dziś pokona bramkarza Betisu, zrówna się z rekordem, który przetrwał 40 lat i znacząco przybliży się do zdobycia Złotej Piłki.
Źródło: Marca.com