Na pojedynek Messiego z Falcao szykowano się od dłuższego czasu. Można śmiało powiedzieć, że starcie tych dwóch było bardziej elektryzujące niż pojedynek Messiego z Ronaldo.
Wreszcie dwaj wspomniani piłkarze stanęli naprzeciw siebie. Pierwsze 45 minut wczorajszego spotkania należało do Falcao, który miał trzy dobre okazje, a ostatecznie wykorzystał tylko jedną. Kolumbijczyk trafił w słupek w ósmej minucie, a w 31. popisał się świetnym rajdem dzięki czemu wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Obiektywnie trzeba przyznać, że to Falaco był lepszym piłkarzem w pierwszej połowie meczu.
Jednak w drugiej części meczu rolę się odwróciły. Messi zaczął prezentować swój najlepszy futbol i efektem tego była bramka w 57. minucie, która znacznie uspokoiła grę i sprawiła, że Barcelonie grało się łatwiej. Najlepszy piłkarz świata dobił Atlético w 88. minucie gry ustalając wynik na 4:1. Drugie 45 minut należało zdecydowanie do Argentyńczyka, który w tym roku zdobył już 90 bramek.
Na pewno może cieszyć fakt, że piłkarski świat oglądał wczorajszego wieczora jednych z najlepszych napastników Europy i żaden z nich nie zawiódł.
Źródło: Marca.com