Spotkanie FC Barcelony z Benficą Lizboną może przekształcić się w spotkanie rodzinne trzech piłkarzy: Thiago, Rafinhi oraz Rodrigo. Trójka ta tworzy paczkę kuzynów, którzy mogą stanąć twarzą w twarz na jednym bosiku. Była do tego już okazja w pierwszym meczu, ale Thiago był kontuzjowany, a Rafinhi nie było wśród powołanych.
Ich ojcowie również byli piłkarzami: Thiago i Rafinhi to Mazinho, a Rodrigo to Adalberto. Oboje grali dla Celty Vigo. Ich synowie trenowali w innej części miasta, w klubie Ureca. Thiago i Rodrigo grali nawet razem w tym zespole, który zdobył regionalny tytuł, pokonując między innymi Celtę Vigo.
To nie jest pierwszy raz, kiedy grali razem, ponieważ oboje bardzo często byli częścią reprezentacji Hiszpanii do lat 19. Teraz jednak stoją w warunkach nieco innych. Thiago był kontuzjowany i nie ma lepszej okazji, aby mógł złapać rytm meczowy. Spotkanie nie ma zbyt wielkiego znaczenia dla FC Barcelony, więc z pewnością może zagrać w nim 90 minut.
Sytuacja Rodrigo jest inna. Benfica przyjedzie na Camp Nou z jednym celem – wygrać, aby zakwalifikować się do kolejnej fazy Lig Mistrzów. Wszystko więc wskazuje na to, ze zabraknie byłego napastnika Madrytu w wyjściowym składzie Portugalczyków.
Rafinha, najmłodszy z całej trójki, również może otrzymać trochę czasu gry od Tito Vilanovy, ale nie wiadomo, czy trener postawi na niego od pierwszej minuty spotkania.
Źródło: Marca.com