Kameruński pomocnik FC Barcelony, Alex Song, stwierdził, że przezwyciężył już trudny okres w Katalonii i ze swoimi kolegami z drużyny z dnia na dzień czuje się o wiele lepiej.
Song odniósł się do swojego miejsca w kadrze Tito Vilanovy: „Wiem, że nie jest łatwo wychodzić w pierwszym składzie, ale rozegrałem wiele spotkań. Musisz być zawsze przygotowany, gdy trener potrzebuje cię do gry i po prostu wykonywać swoją pracę na treningach”.
Alex przyznaje, że konkurowanie z gwiazdą środka pola, Segio Busquetsa, jest ciężkie. „Sergio jest jednym z najlepszych na tej pozycji i jestem bardzo szczęśliwy, że mogę z nim trenować. Wiem, że podczas pracy na co dzień najlepiej mogę się uczyć, zrozumieć tak wiele i poprawić samego siebie”.
Kameruńczyk zaprzeczył temu, że miał jakiekolwiek problemy z przystosowaniem się w drużynie: „Jestem szczęśliwy, że jestem tutaj, bo pomagają mi zaoferować najlepszego siebie. Nie ma zbyt wielu szans, aby znaleźć klub taki jak ten, gdzie gra tak wiele najlepszych piłkarzy na świecie”.
Na temat Ceska Fàbregasa powiedział, że „Ceska znam od wielu lat i jest dla mnie jak brat. Pomógł mi bardzo i prowadził mnie tutaj”. Przypomniał również, że „dorastaliśmy razem, mieszkaliśmy razem od ośmiu lat w Londynie. Był moim kapitanem i robił to bardzo dobrze”.
Pochwalił również Leo Messiego: „Jest najlepszym piłkarzem na świecie, to co chciałbym powiedzieć, to nie ma znaczenia. Mógł grać w każdej drużynie na świecie. Leo jest pracowity, a w dodatku urodzonym zwycięzcą. Cieszę się, że mogę grać razem z nim, a nie przeciwko niemu”.
Na końcu, nie chciał wchodzić w polemikę na temat Samuela Eto”o. „Nie mam problemu z nikim”, stwierdził i dodał „Niektórzy ludzie nie dogadują się ze sobą, ale gdy są razem powinni zrobić to, co jest niezbędne dla zespołu, aby przejść do przodu”.
Źródło: Sport.es