20 grudnia w Szwajcarii, FC Barcelona pozna swojego kolejnego rywala w Lidze Mistrzów. Jako zwycięzcy grupy G zagrają z drużyną, która zajęła drugie miejsce. Do potencjalnych rywali należą: Porto, Arsenal, Milan, Galatasaray oraz Szachtar.
Prawie wszyscy z nich mieli niedawno starcia z FC Barceloną. Niektórzy nawet stali się już „starymi znajomymi” Ligi Mistrzów. Czy jest to zaleta? Być może. Od początku jest jednak jasne, że drugi mecz odbędzie się na Camp Nou.
Zarówno Arsenal, jak i Milan czy Szachtar to drużyny, z którymi FC Barcelona w ostatnim czasie mierzyła się dość często – zwłaszcza z ukraińskimi mistrzami pod wodzą Mircea Lucescu i wieloma Brazylijczykami w składzie. Statystyki mówią same za siebie: pięć meczów wciągu czterech lat.
Wszystko rozpoczęło się w sezonie 2008/09 i fazy grupowej Ligi Mistrzów. W meczu na Ukrainie triumfowała FC Barcelona (2-1), ale na Camp Nou przegrali 2-3. Warto jednak zaznaczyć, że był to ostatni mecz w grupie, a Katalończycy mieli już awans w kieszeni.
Kolejne spotkanie to rok 2009 i Superpuchar Europy. FC Barcelona sięgnęła po trofeum, wygrywając 1-0. Ostatnie dwa mecze (oba wygrane) miały miejsce w sezonie 2010/11 w 1/4 finału Ligi Mistrzów: 5-1 na Camp Nou i 0-1 w Doniecku.
Arsenal także jest znany FC Barcelonie. Po pamiętnym finale Ligi Mistrzów z 2006 roku, który zakończył się wygraną 2-1, miały miejsce jeszcze dwa dwumecze, które były równie udane dla katalońskiego zespołu. Najpierw w 1/4 finału w sezonie 2009/10 było 2-2 w Londynie i 4-1 w Barcelonie, a następnie w 1/8 finału w sezonie 2010/11 było 1-2 i 3-1.
Wieczny Wenger na ławce Kanonierów oraz wielki powrót Ceska i Songa na Emirates Stadium dodają tej opcji wiele podtekstów. Niewątpliwie byłby to ciekawy dwumecz, bardzo emocjonujący dla dwóch pomocników grających teraz w FC Barcelonie.
Milan Allegriego jest kolejnym starym znajomym. W zeszłym sezonie włoska drużyna aż cztery razy grała przeciwko Katalończykom. Najpierw obie drużyny spotkały się w grupie, gdzie padały wyniki 2-2 na Camp Nou i 2-3 na San Siro, a następnie w 1/4 finału, gdzie było 0-0 we Włoszech i 3-1 w Katalonii.
Rossoneri jednak od nowego sezonu są znacznie osłabieni. Z ich szeregów odeszli między innymi Zlatan Ibrahimović oraz Thiago Silva. Sentymentalną kwestią jest fakt, że w Milanie gra były barcelonista, Bojan Krkić.
Na końcu jest Porto – ofiara FC Barcelony z Superpucharu Europy, który padł łupem Katalończyków (2-0). Pereira nadal jest trenerem, ale zmienił swoich cracków. Teraz są nimi James Rodríguez i Jackson Martínez. Sukces? Jak zwykle…
Co z Galatasaray?
Turecka drużyna od dawien dawna nie gościła na Camp Nou. Ostatni raz miał miejsce dziesięć sezonów temu, kiedy było 0-2 w Stambule i 3-1 w Barcelonie. Inne dotychczasowe pojedynki w Pucharze Europy: sezon 1993/94 (0-0 na wyjeździe i 3-0 na Camp Nou), 1994/95 (po 2-1 na korzyść każdej z drużyn) oraz 2001/02 (2-2 w Barcelonie i 0-1 w Turcji)
Źrodło: MundoDeportivo.com