„Operacja bramkarz” przy zerowym koszcie

FC Barcelona postanowiła kilka dni temu, że wystawi Víctora Valdésa na rynek transferowy. Zubizarreta zamierza czekać na chętnych, a kiedy nadejdą interesujące oferty, sprzedać portero. Jeśli tak się nie stanie, Katalończyk wypełni kontrakt, który kończy się 30 czerwca 2014 roku.

Dlaczego taka decyzja klubu? FC Barcelona chce doprowadzić do tego, że „operacja bramkarz” obejdzie się bez żadnych kosztów. Oczywiście, aby się tak stało, trzeba byłoby sprzedać Víctora i wtedy za pieniądze uzyskane z transferu kupić nowego portero.

 

Jednakże przy tym rozwiązaniu będzie liczyła się także kwota, jaką FC Barcelona musiałaby zapłacić za nowego zawodnika. Przypominamy, że klasowi bramkarze są cenieni wysoko na rynku transferowym. Drugie wyjście jest takie, że Víctor pozostaje na Camp Nou, co może oznaczać brak kupna bramkarza.

 

W rzeczywistości, w klubie są świadomi, że utrata jednego z najlepszych bramkarzy na świecie będzie znacząca, a kolejny, który pojawi się na jego miejscu, prawdopodobnie nie będzie grał na takim poziomie. Istnieje jeszcze trzecia możliwość – wymiana pomiędzy dwoma drużynami.

 

Valdés miałby przejść do klubu, z którego bramkarz trafiłby na Camp Nou. Zakłada się, że taka wymiana byłaby możliwa z drużyną, która posiada portero dostosowanego do potrzeb i wymagań katalońskiego zespołu. Wydaje się jednak, że ta opcja jest najtrudniejsza do przeprowadzenia.

 

Jak informuje Marca, FC Barcelona zamierza przeznaczyć 50 milionów euro na transfery podczas letniego okienka transferowego. Choć ostateczna decyzja z bramkarzem zostanie podjęta w najbliższym czasie, priorytetem pozostaje Neymar, na którego ma zostać przeznaczone nawet 30 milionów euro.

 

Brazylijczyk miałby trafić już latem na Camp Nou. Pozostałe 20 milionów euro miałoby zostać przeznaczone na inne potrzeby drużyny Tito Vilanovy, których na pewno jest o wiele więcej niż bramkarz i Neymar… Mowa tutaj o przyszłościowym środkowym obrońcy.

 

Transfer środkowego obrońcy

Na uwadze sztabu technicznego klubu znajduje się pozycja środkowego obrońcy. Po pierwsze, w obecnym sezonie Mascherano nie jest już tak skuteczny, jak w poprzednim. Po drugie, Alex Song nie dopasował się na tym stanowisku. Po trzecie, Abidal nadal nie powrócił do gry po chorobie i transplantacji.

 

Są to trzy czynniki, które miałyby przekonać FC Barcelonę do transferu środkowego obrońcy w najbliższym okienku transferowym. Nie można jednak zapominać o fakcie, że zespół potrzebuje także drugiego bramkarza. Pinto wprawdzie ma umowę do 2014 roku, ale ma już 37 lat i to będzie prawdopodobnie jego ostatni sezon gry.

 

Klub bardzo ceni rezerwowego bramkarza, o czym świadczy fakt kolejnej odnowy kontraktu, ale prawda jest taka, że nie zostanie on pierwszym portero. Wydaje się niemal pewne, że w czerwcu 2014 roku zakończy karierę, więc FC Barcelona musi mieć na oku dwóch zawodników na tę pozycję.

 

Te wszystkie opcje będą znacząco zależeć od Valdésa. Prognozy jednak nie są optymistyczne – szacuje się, że pieniądze uzyskane ze sprzedania bramkarza nie wystarczą na kupno nowego, klasowego portero. Barça nie spodziewała się takiego wydatku. Nie planowała go, a teraz jest to jej największy priorytet.

 

Źródło: Marca.com