W najlepszym możliwym składzie

FC Barcelona staje dziś przed bardzo trudnym zadaniem. Można powiedzieć, że spotkanie na La Rosaleda będzie swego rodzaju finałem. Jordi Roura właśnie wprowadził zmiany w zespole, który grał w ubiegłą niedzielę na Anoeta, zważywszy, że od tego momentu nie było wystarczająco dużo czasu, aby zregenerować się.

Sytuacja ta jest podobna do tej, która miała miejsce w sezonie 2009/10, kiedy to Sevilla wygrała pierwsze spotkanie, a w drugim Pep Guardiola postawił na najlepszy możliwy skład z wyjątkiem Valdésa (grał Pinto). Teraz Málaga nie wygrała, ale osiągnęła bardzo korzystny remis, strzelając dwie bramki na wyjeździe.

 

Bramkarz z Puerto de Santa María na pewno stanie między słupkami, jak zwykle w spotkaniach Copa del Rey, a więc będzie to mała zmiana w porównaniu do meczu w San Sebastián. Bez Montoyi (został w Barcelonie), dla Daniego Alvesa głównym zagrożeniem na prawą stronę obrony będzie Adriano.

 

Biorąc pod uwagę same serce linii obrony, za Gerardem Piqué przemawiają wszystkie statystyki oraz fakt, że w niedzielę nie będzie mógł grać z Osasuną z powodu czerwonej kartki. Drugie miejsce zajmie ktoś z dwójki Puyol i Mascherano, ale wydaje się bardziej prawdopodobne, że będzie to kapitan.

 

W środku pola i w napadzie nie będzie większych zmian. Jeśli już, to na boisku mogą pojawić się Thiago i Alexis, którzy dostają więcej minut w Copa, oraz David Villa, który otrzymał już zielone światło od sztabu medycznego i możę przydać się zważywszy na wynik pierwszego meczu. Ofiarą ustawienia Roury może być Cesc Fàbregas.

 

W dwumeczu z Sevillą w sezonie 2009/10 Guardiola także uciekał się do najlepszego możliwego ustawienia z powodu niespodziewanej porażki w pierwszym spotkaniu. Złą wiadomością jest to, że drużyna została wtedy wyeliminowane. Dobrą, zważywszy na wynik, wygrana 1-0 tym razem dałaby awans FC Barcelonie.

 

Źródło: MundoDeportivo.com