Barça musi przeprojektować podstawową jedenastkę
Po ostatnich kilku przegranych spotkaniach FC Barcelony pojawiają się pytania, czy może nie należy zmienić czegoś w „podstawowej jedenastce”. Być może wprowadzenie Davida Villi do pierwszego składu będzie kluczem do sukcesu w najbliższym El Clásico. A może zmiany w środku boiska pozwolą Barcelonie osiągnąć w sobotę korzystny rezultat?
Barça nie ma zbyt wiele czasu na otrząśnięcie się po ostatniej porażce z Realem Madryt. Jeszcze mniej czasu mają trenerzy, którzy muszą jak najszybciej się zastanowić nad jakimiś zmianami w grze Barcelony. Jednym z podstawowych pytań jest to, co jaką jedenastkę wystawić – czy postawić na podstawowy skład, czy może wprowadzić do niego jakieś zmiany?
Pierwszy skład wydaje się być niezwykle dobrym – znajduje się w niej, bowiem dziewięciu Mistrzów Świata reprezentujących barwy Hiszpanii, a ponadto grają w niej dwaj wielcy piłkarze z Ameryki Południowej, czyli Alves i Messi. Ewentualna zmiana Valdésa na Pinto nie wpływa znacząco na wyniki całego zespołu.
Problemem jest jednak fakt, że w sześciu ostatnich meczach Barcelony, w których występowali zawodnicy z „podstawowej jedenastki” Barcelona aż trzy razy przegrywała – z Milanem (0:2), Realem Madryt (1:3) i Realem Sociedad (2:3).
Jeżeli dodamy do tego remis (1:1) w pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Króla na Santiago Bernabéu oraz dwa ligowe zwycięstwa z Espanyolem (4:0) i Levante (4:0), to widzimy, że sytuacja jest niezbyt ciekawa. Wyjątkiem był mecz z Valencią, w którym Alves został zastąpiony w 14. minucie przez Montoyę z powodu kontuzji. Jednak i tamto spotkanie zakończyło się remisem (1:1).
Poza wyżej wymienionymi Barça w tym sezonie poniosła tylko jeszcze dwie porażki 1:2 – w Superpucharze Hiszpanii przeciwko Realowi Madryt i również 1:2 przeciwko Celticowi w Glasgow. Jednak w tych spotkaniach nie zagrała „podstawowa jedenastka”. Dlaczego więc trenerzy nie pomimo niekorzystnych rezultatów ostatnio nie decydują się na częste zmiany w składzie?
Najwięcej emocji wywołują jednak występy Davida Villi. Hiszpan mimo swoich nielicznych występów spowodowanych głównie kontuzjami, jest osobą, która może znacznie namieszać pod bramką rywala oraz w ogólnej grze całego zespołu.
A może warto pomyśleć nad kwartetem w środku boiska Xavi-Busquets-Iniesta Cesc? Taka formuła sprawdzała się już w kilku wcześniejszych spotkaniach, jednak zabrakło jej w tych najważniejszych, czyli z Milanem i Realem.
Jak zwykle istnieją zwolennicy i krytycy nowych rozwiązań na boisku. Jedni z nich uważają, że trzeba ustawić dwie linie defensywne i postawić na kontratak. Inni zaś twierdzą, że trzeba grać bardziej otwarcie i prowadzić piłkę na lewa stronę ataku w oczekiwaniu na korzystną pracę napastników.
Jordi Roura w konsultacjach z Vilanovą musi szybko rozwiązać tę niezwykle skomplikowaną zagadkę. Barcelona potrzebuje, bowiem nie tylko korzystnego wyniku, ale i dobrej gry, aby poprawić morale i zachować dystans nad pozostałymi zespołami w lidze.
Źródło: Sport.es
Absolwent informatyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, specjalizujący się w Big Data. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna, siatkówka i MMA. Z wyboru kibic Atalanty Bergamo i Warty Poznań. Dążę do tego, by moje teksty łączyły sferę zawodową i zainteresowania.