Boczni obrońcy kluczem do zwycięstwa?
FC Barcelona może się pochwalić jednymi z najlepszych bocznych obrońców na świecie. Jordi Alba, Adriano, Dani Alves figurują wśród najbardziej niebezpiecznych bocznych obrońców we współczesnym futbolu. Każdy z nich lubi zapędzać się pod pole karne rywala. Do tego należy dodać Montoyę, któremu gra ofensywna również nie jest obca.
Alves i Adriano są Brazylijczykami, więc atakowanie powinni mieć we krwi. W Barcelonie czują się zatem jak ryba w wodzie. Dani jest chyba najbardziej szalonym piłkarzem z całej tej czwórki, i ma najdłuższy staż w zespole. W tym sezonie mimo, że zdobył jak na razie tylko jedną bramkę (w Lidze Mistrzów), to wydaje się, że ciężko byłoby go zastąpić. Do tego dołożył pięć asyst, wszystkie z dośrodkowań.
Adriano przeżywa obecnie swój najlepszy sezon w barwach Blaugrana. Jego wszechstronna gra w drużynie Barcelony i Sevilli pozwoliła osiągnąć pożądaną ciągłość, która wyniknęła z jego umiejętności technicznych. Jeśli Dani Alves błyszczy w Lidze Mistrzów i Copa del Rey, to Adriano jest liderem bocznych obrońcow w lidze. Ma on na koncie 5 bramek i jest szóstym najlepszym strzelcem w drużynie. Na bramkę rywali oddał zaledwie 13 strzałów. Na koncie ma także jedną asystę.
Kolejnym piłkarzem, który uosabnia ducha Barcelony jest Jordi Alba. W swoim pierwszym sezonie młody obrońca pokazuje, że długość lewej strony nie ma końca. Błyszczał w Valencii, błyszczał na Euro, w którym nawet strzelił bramkę w finale. Nigdy nie poddający się młody Hiszpan zaliczył do tej pory 3 bramki oraz 5 asyst, co jak na bocznego obrońcę, jest wynikiem bardzo dobrym.
Montoya nie jest daleko w tyle. Jest trochę bardziej ostrożny niż jego towarzysze, jednak w kilka minut, które otrzymał w pierwszej drużynie, nie zrezygnował z przyłączenia się do akcji ofensywnych. Świadczą o tym jego trzy asysty w lidze. Gracz jest świadomy o swoim procesie uczenia się, ale również potrafi dołączyć się do drużyny, kiedy ta atakuje. W pamięci wszystkich zapadł pewnie strzał Montoi w poprzeczkę, podczas klasyku z Realem w lidze, kiedy padł wynik 2-2.
Przykład Realu Madryt
Boki obrony u odwiecznego rywala Barcelony wyglądają nieco inaczej. Z wyjątkiem Marcelo, który jest daleko od swojej optymalnej formy, Mourinho będzie musiał zaufać takim zawodnikom jak Di María, Özil czy Cristiano. Tylko Coentrão jest zawodnkiem z defensywy, który potrafi grać z przodu.
Tym, który nie trwoni do zadań ofensywnych jest Arbeloa. Obrońca ten rzadko tworzy zagrożenie, tak samo jak Raúl Albiol. Essien z kolei jest innym zawodnikiem niż ze środka pola, ale zawsze nosi większą siłę kreatywności w ataku.
Źródło: Sport.es
Absolwent informatyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, specjalizujący się w Big Data. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna, siatkówka i MMA. Z wyboru kibic Atalanty Bergamo i Warty Poznań. Dążę do tego, by moje teksty łączyły sferę zawodową i zainteresowania.