Obszerny wywiad z Ceskiem – część I

Zapraszamy do lektury pierwszej części wywiadu, jakiego Cesc Fàbregas udzielił dla programu  ‘La ventana’ w Cadena Ser, w którym opowiadał m.in. o obecnej sytuacji politycznej swojego kraju, czy swojej rodzinie. Poza tym nie wyraził sprzeciwu wobec korupcji politycznej i rezygnacji papieża ze swojego stanowiska. Wspomina także, że Wenger jest jego drugim ojcem i nie jest pewien, czy Guardiola odniesie sukces w Bayernie.

 

Jeśli wejdziemy na oficjalną stronę Cesca Fàbregasa przeczytamy jego życiowe motto: „Poddaj się swojej intuicji”.  Piłkarz od najmłodszych lat był wierny swojej intuicji i tak od małego gonił za swoimi marzeniami – zostać piłkarzem i triumfować na Camp Nou, na oczach swoich fanów. W wieku 16 lat podjął decyzję, która zaważyła na jego dorosłym życiu – postanowił pozostawić Barçę i udać się do londyńskiego Arsenalu, gdzie miał zagwarantowane występy w pierwszym składzie. Z biegiem lat do swoich złotych myśli dodał kolejną – „Nigdy się nie poddawaj, sukces nigdy nie jest przypadkiem”. To zdanie w języku angielskim, zapisał jako nick w swoim Messengerze – starszej wersji programu komputerowego – za pomocą którego komunikował się z rodziną i przyjaciółmi.

 

Piłkarz wciąż walczył o swoje marzenia i powoli stawał się kluczowym elementem londyńskiej drużyny. Gdy miał 18 lat wystąpił w przegranym dla siebie finale Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie. Następnie wystąpił na Mundialu w Niemczech i wszyscy widzieliśmy jak opuszczał stadion ze łzami w oczach, gdy Francja wyeliminowała Hiszpanię. Ale on nie przestał walczyć o marzenia. Mistrzostwo Europy w wieku 20 lat, awansowanie na kapitana Arsenalu w wieku 23 lat, piosenki zadedykowane specjalnie jemu odśpiewywane na trybunach, zwycięstwo w Mundialu 2010… Ciągle walczył o swoje marzenia z dzieciństwa i nigdy z nich nie rezygnował. I w końcu, w lecie 2011 roku stało się to, o czym od zawsze marzył – założył koszulkę Barçy i zagrał z drużyną swojego życia. Ale Cesc wciąż marzy, bo jak sam mówi: „życie bez marzeń jest nudne”.

 

Dzisiaj jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy na świecie i właśnie udzielił wywiadu dla programu ‘La ventana’ dla Carles Francino, w którym odpowiedział na najbardziej osobiste pytania.

 

W którym momencie życia nadchodzi chęć zostania ojcem?

 

Są momenty i etapy w życiu, przez które musisz przejść i nie ma wątpliwości, że będzie to bardzo ważna część mojego życia. Prawdopodobnie będzie to najważniejszy dzień w moim życiu, i myślę, że jestem na to gotowy. Domyślam się, że od tego momentu moje życie zmieni się w jakiś sposób.

 

Na kiedy wyznaczony jest termin narodzin Lii?

 

Pod koniec kwietnia…

 

Będziesz zmieniać pieluchy? Czy wiesz jak to robić?

Nie, nie wiem [uśmiech]. Będę ćwiczyć z nią… ale to będzie się zmieniać. Oczywiście.

 

Na całym świecie jest pełno dzieci, które noszą koszulki Barçy. Ty będziesz miał dziewczynkę.

 

Tak, tak… Żarty się skończyły. Cieszę się, że to dziewczynka, bo mówią, że dziewczęta są bardziej podobne do ojca.

 

Mam nadzieję, że będziesz lepiej przewijał dziecko, niż gotował w kuchni. Twoja babcia już powiedziała nam, że nie bardzo sobie radziłeś z tym w Londynie i miałeś złe doświadczenia z ogniem w kuchni, które skończyły się wizytą strażaków w mieszkaniu…

 

[Śmiech] Tak, mieszkałem sam i rzadko gotowałem. Pewnego dnia postanowiłem, że na obiad przyrządzę sobie grillowanego koguta. Niestety źle rozplanowałem czas i mój obiad uległ spaleniu. Dym wywołał włączenie alarmu pożarowego, który był bezpośrednio połączony ze strażą, która za pięć minut pojawiła się w mieszkaniu…

 

Z wozem i całym ekwipunkiem?

 

Nie widziałem samochodu [śmiech], ale sześć osób było w mieszkaniu, na pewno.

 

Czy dlatego przeszedłeś na japońską kuchnię? Mniej dymu…

 

Prawdą jest, że w Londynie jest wielu amatorów japońskiego jedzenia i co tydzień, co najmniej dwukrotnie spożywałem taką kuchnię.

 

Dziś przedstawiono spot nagrany przez Estrella Damm, w którym łowisz ryby… Pijesz piwo?

 

Tak, trochę. Zwłaszcza, gdy jestem z moimi przyjaciółmi, to je bierzemy. Najczęściej w lecie.

 

Piłkarze tacy jak ty są dla wielu ludzi wzorcem do naśladowania. Co czuje 25-latek, który jest świadomy tak ogromnej odpowiedzialności?

 

To prawda, mamy coraz więcej poza boiskowych obowiązków. Kiedyś było inaczej. Kiedy byłem dzieckiem, nasi idole nie mieli takiego wpływu na świat poza boiskiem. Teraz są sieci społecznościowe, Internet… Wszystko rozwija się bardzo szybko na całym świecie. Teraz musisz być bardzo ostrożny na boisku, bo nawet nie zdajesz sobie sprawy jak złe skutki może mieć twoje niepoprawne zachowanie.

 

Na zewnątrz szatni musimy być bardzo zdyscyplinowani, zachować dobre zachowanie, dobry charakter, postawę… Myślę, że ludzie doceniają to.

 

Czy uważasz, że dzięki tym wartościom, także w życiu politycznym, łatwiej jest połączyć się z ludźmi?

 

Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za nasze czyny i musimy mieć czyste sumienie. Prawdą jest, że jesteśmy bardzo zaangażowani. Nie jesteśmy idealni, mamy wady, ale one nam pasują i wierzymy, że to jest odpowiednia droga.

 

Czy interesujesz się obecną sytuacją polityczną? Co wkurza was, ludzi, którzy pojawiają się w miejscach publicznych? Czy piłkarze zwracają uwagę na całe to zamieszanie korupcyjne, którego jesteśmy świadkami?

 

Staramy się nie mówić o tym zbyt wiele, jednak jeżeli chodzi o korupcję… [Myśli]. W świecie piłki nożnej zawsze pytają nas o czystość. Szczerze mówiąc myślę, że jesteśmy bliżej tego niż sądzimy.

 

Czy piłka nożna czysty sport?

 

Tak myślę i mam taką nadzieję. Jak do tej pory to nikt nie dał mi żadnego powodu, abym przestał w to wierzyć. Spędziłem prawie 10 lat grając w Primera División i nie widziałem nic tak niestosownego w tym zakresie. Jeżeli gramy w piłkę, to chcemy żeby ten sport był czysty politycznie, aby była sprawiedliwość dla wszystkich. My też mamy rodzinę i choć mamy pieniądze, by zapewnić godne życie naszym dzieciom – dziękujmy Bogu – my też mamy siostry, rodziców, kuzynów, wujków, którzy pracują… i dobrze wiemy, jaka sytuacja polityczna dzieje się w tym momencie.

 

To znaczy, że nie żyjecie pod kloszem?

 

Nie, wcale. Moja 21-letnia siostra jest biedna i pracuje praktycznie za darmo. Podczas studiów również pracowała za darmo. Moja matka ma firmę, ponieważ chciała spróbować czegoś nowego i zarobić na utrzymanie… Mój ojciec jest architektem, jednak domy nie są już takie jak wcześniej, a w najlepszym razie ludzie odnawiają łazienki.

 

Ja mieszkam z jedna osobą. Jednak musimy pozostać pewni, że ta sytuacja ulegnie poprawie.

 

Kiedy mówimy o korupcji politycznej, co czujesz? Gniew? Chciałbyś kogoś ukarać?

 

Nie, nie chcę kar. Myślę, że czuję się urażony. Chcemy by ludzie byli uczciwi. Jeśli coś pójdzie źle, to pójdzie źle i trzeba będzie znaleźć jakieś rozwiązanie. Korupcja jest oszustwem, a oszustwo może cię wiele kosztować.

 

Uczciwość jest najważniejszą wartością w dzisiejszym świecie.

 

Mamy demokrację i choć nie jest to perfekcyjny ustrój, wiele nas kosztował. Czy słyszałeś od twoich dziadków, rodziców o życiu za czasów Franco?

 

Troszeczkę. To moi dziadkowie żyli w tamtych czasach… Ale to byłoby chyba niestosowne, gdybym to teraz tutaj ujawnił.

 

Czy w szatni reprezentacyjnej rozmawiacie o polityce, na przykład z Sergio Ramosem? Czy możecie mówić o takich rzeczach?

 

Możemy mówić o wielu rzeczach, ale tak naprawdę, to nie za długo widujemy się z reprezentacją. Mamy mało czasu. Ale w tym sensie, nie mamy z tym problemu. Wszyscy się szanujemy. Oni rozumieją, że my, Katalończycy możemy czuć się inaczej…

 

Źródło: Caadenaser.com