Song ponownie na ławce
Kiedy 18 sierpnia FC Barcelona i Arsenal Londyn doszli do porozumienia, Alex Song nie spodziewał się, że sprawy będą toczyły się tak skomplikowanie. Bardzo rzadko kiedy otrzymuje minuty gry w La Liga.
W Arsenalu Londyn u Arsène Wengera zagrał 139 spotkań w Premier League, 34 w ostatnim sezonie. Alex Song wiedział, że trafiając do FC Barcelony będzie tym drugim, bo niepodważalną rolę w zespole ma Sergio Busquets.
La Liga dla Songa dzieli się na dwie partie. Pierwsza trwa do 9. kolejki. Zadebiutował wtedy przeciwko Valencii, a potem grał przeciwko Granadzie, Sevilli, Deportivo i Rayo. Wszystkie te spotkania odbywały się na Camp Nou i trwały 90 minut.
Tito Vilanova przyznał mu „bardzo dobrą ocenę” za pracę na treningach, a pochwały otrzymywał nawet od Xaviego: „Jest usytułowany bardzo dobrze, daje taktyczną równowagę, jest agresywny i gra na pierwszy kontakt”.
Song sam przyznał, że jest to „fascynujący akt”, że może grać na Camp Nou. Pierwszy znak przyszedł w 7. kolejce, kiedy miał miejsce mecz z Realem Madryt, a w środku obrony zagrał Adriano. Druga część rozpoczęła się ostatecznie w 12. kolejce.
Sergio Busquets wówczas musiał pauzować za kartki, więc szansę gry otrzymał Alex Song. Zagrał wtedy bardzo dobre spotkanie i nawet zdobył gola – pierwszy i ostatni w dniu 17 listopada. Potem znajdował się cały czas w powołanych, nie licząc starcia z Valladolid (kontuzja kręgosłupa). Jednakże zagrał zaledwie 33 minuty z 900 (16 z Athletic Bilbao i 17 z Osasuną).
Statystyki Songa niepokojąco maleją, a jest to na pewno za mało, jak na podstawowego piłkarza Arsenalu. Ostatnio grał jedynie w trzech spotkaniach w Copa del Rey: dwa z Córdobą i raz z Málagą. Kosztował 18 milionów euro i ma klauzulę wykupnego wartą 80… Podpisał kontrakt na pięć lat…
Źródło: MundoDeportivo.com