Wiele madryckich mediów nadal sieje oskarżenia w stronę Lionela Messiego. Twierdzą oni, że Argentyńczyk najpierw w mocnych słowach odniósł się do Aitora Karanki, a potem atakował Arbeloę na parkingu. Oczywiście na wszystko dowodów brak…
Alberto Pereiro, dziennikarz z programu Al primer toque z Onda Cero, napisał na swoim koncie na Twitterze: „Messi kierował się w stronę drzwi autobusu, kiedy Arbeloa podchodził do samochodu. Nie zatrzymywali się, nie było konfliktu”. Znaczy to, że widział on tę scenę.
Poza tym, dyrektor Radio Marca, Paco García Caridad, także wyraził swoją opinię na Twitterze: „Próba zdyskredytowania Messiego jest groteskowa. Gdzie podział się autor tych informacji?”. Kolejny wpis dyrektora Marki brzmiał: „Kto filtruje rzeczy, które rzekomo czyni Messi? Mou? Jego asystent? Wiadomo kto? Teraz musimy niszczyć wizerunek Messiego?”.
Kolejny z nich: „Dziś dyskutujemy o piłce. Nie na temat bzdur, które rozpuszcza #Realmadrid, aby zdyskredytować Messiego. Zagraża to niespodziankami”. Kolejny dziennikarz, Martin Ainstein, korespondent ESPN w Hiszpanii, również stwierdził, że rzekomy problem Messi-Arbeloa został wymyślony.
Źródło: MundoDeportivo.com