Albertini: Szanse są 50 na 50

Demetrio Albertini, członek wielkiego Milanu z lat 90. oraz zawodnik FC Barcelony w erzez Rijkaarda, nie przegapi wielkiego spotkania, jakie będzie miało miejsce we wtorek na Camp Nou. Obecny wiceprezydent Włoskiej Federacji Piłkarskiej wypowiedział się dla Mundo Deportivo.

 

Zaskoczył Cię wynik pierwszego spotkania?

Nie. Barça wyszła na San Siro z zamiarem gry opartej na posiadaniu piłki, ale to nie dało rezultatów. Nie strzelali. Wyglądało to tak, jakby patrzyli na siebie w lustrze. Oczywiście Milan nie mógł grać jak Barça, bo ich style są inne. W pierwszej połowie tylko bronili, a w drugiej zaczęli grać.

 

Barça ma jeszcze szansę?

Tak. Dla mnie szanse są 50 na 50. Nie zapominajmy, że Barça jest najlepszym zespołem na świecie, a na tym etapie prawie zawsze wygrywa i rzadko robi to tylko 1-0. Jeśli Milan nie gra z zamiarem strzelania goli, będzie bardzo trudno awansować.

 

Myślisz, że Barça mogła zbagatelizować Milan?

Nie sądzę, że to była pogarda ze stony Barçy, a jedynie chcieli zagrać dobrze i nie zrobić krzywdy przede wszystkim sobie. Poza tym, piłkarze Tito na pewno po tym meczu zostali w pewien sposób dotknięci. Ponadto, piłka nożna jest jednym z niewielu sportów, w którym najlepsi nie zawsze wygrywają. Zdarzyło mi się to w finale Pucharu UEFA. Mieliśmy Costacurtę, Baresiego, Van Bastena, Gullita, Donadoniego... I wygrał z nami Bordeaux, który miał w skłądzie początkującego Zidane i Dugarry„ego.

 

Biorąc pod uwagę, że obecny Milan jest bardzo młody… Mogą czuć presję na Camp Nou?

To prawda, że mają mniej doświadczenia niż rok temu, ale sposób, w jaki wygrali ostatnio leżey w zasługach i wielkości Milanu. Dla Barçy jest to finał, a dla wielu graczy Milanu, prawdziwy test dojrzałości.

 

Jaki chcesz zobaczyć Milan?

Podobny do tego z pierwszego spotkania, ale uważny w obronie i chętny do zdobycia bramki.

 

Co musi zrobić Barça, żeby dokonać remontady?

Muszą użyć swojej filozofii i próbować strzelać z daleka. To spowoduje, że Milan musiałby zrobić krok do przodu i wtedy oni znajdą tam więcej miejsca. Dodatkowo, presja kibiców na Camp Nou gra na ichkorzyść. Nie ma odpowiedniego dnia, żeby poeksperymentować, ale trzeba uwierzyć w grę, która charakteryzuje tę drużynę i na zakasanie rękawów.

 

Sukces Barçy będzie zależał od Messiego?

Pewnie tak… i od tego, czy będzie grał blisko pola karnego. Dla przeciwnika nie jest tym samy, kiedy Leo gra blisko pola karnego, a kiedy biega w środku boiska, jak to miało miejsce w pierwszym meczu. Równie ważne będzie, aby Xavi także miał swój dzień. Gra Barcelony przechodzi przez jego głowę i nogi.

 

Brak Pazziniego to spore osłabienie?

Zdecydowanie. Pazzini jest wśród nielicznych, którzy zasmakowali strzelania bramek i mają doświadczenie.

 

Źródło: MundoDeportivo.com