Busquets: To było jak finał

Na dzisiejszej konferencji prasowej Sergio Busquets przyznał, że jest dumny z tego, że mógł uczestniczyć w historycznj remontadzie FC Barcelony w Lidze Mistrzów.

Sergio Busquets to z pewnością jeden z najlepszych zawodników Barçy we wczorajszym meczu. W tym historycznym meczu zapewniał równowagę zespołowi, który postanowił rozstrzygnąć o losach dwumeczu od samego początku spotkania rewanżowego. W pomeczowej wypowiedzi nawet dyrektor sportowy, Andoni Zubizarreta, powiedział, że występ Busquetsa można „oprawić w ramkę” i pokazywać dzieciom w La Masíi.

Na konferencji prasowej spokojny i stąpający twardo po ziemi pomocnik wyznał, że „Chciałem dobrze wykonać swoją pracę, wiem jakie skutki niesie ze sobą gra dla Barçy. Jestem zadowolony na poziomie osobistym i zespołowym”.

Wymarzona noc

Busquets, który z pierwszym zespołem gra od 2008 roku, przeżył w FC Barcelonie wiele niezapomnianych nocy, ale ta wczorajsza jest według niego jedną z tych najbardziej wybitnych: „To jeden z najlepszych meczów, jakie w życiu widziałem. To był dzień i mecz, którego potrzebowaliśmy”. Dodał, że „w poprzednich remontadach nie mieliśmy szczęścia. Zawsze widziałem te wielkie, a teraz mogę powiedzieć, że i my takiej dokonaliśmy. To duma móc być częścią drużyn, którym się to udało”.

„Bardzo dobrze się stało, że mieliśmy ponad tydzień na przygotowanie się. Kibice byli wspaniali od początu spotkania, a zespół był tego świadomy. Wszystkiego po trochu i wyszło naprawdę perfekcyjnie”, przyznał. Według niego był to „bardzo dobry mecz, bardzo kompletny, przynajmniej jak finał”.

Wyciągnąć wnioski i doskonalić się

W tych radosnych chwilach Busquets nie zapomina o tym co wydarzyło się w pierwszym meczu: „Przyjmując za podstawę to, że wszystkie mecze w Lidze Mistrzów kosztują wysiłek, spotkanie na San Siro nauczyło, że nie ma faworytów, że jeśli nie zagramy na 100%, to każdy może z nami wygrać i możemy cierpieć. Wszystko może się przysłużyć. Musimy wyciągnąć wnioski i udoskonalać się”.

„Nie jesteśmy od zamykania ust, robimy to dla nas samych. Jesteśmy profesjonalistami i uwielbiamy to. Prawie wszyscy są stąd, przeżywamy to bardzo intensywnie. Kiedy przegrywasz, czujesz się źle, a te dni są po to, aby nabrać zaufania”, dodał. „Nie można żyć przeszłością”, ale „nie należy też nadawać większego znaczenia tej sytuacji, bo każdy zespół ma gorsze chwile”.

Źródło: FCBarcelona.cat