Jonathan dos Santos: Jestem w najlepszej drużynie na świecie, to żaden dramat, że nie gram

Jonathan Dos Santos nie żałuje, że został w Barçy, pomimo niewielu okazji do gry.

 

Pomocnik jest jednym z trzech zawodników   pierwszego zespołu, którzy w tym tygodniu pozostali w Barcelonie. Reszty graczy udała się na zgrupowania swoich reprezentacji. Dos Santos uczestniczył razem z Abidalem w towarzyskim spotkaniu przeciwko Istres. Wyraził swoją radość z gry francuskiego obrońcy w meczu po raz pierwszy od momentu, kiedy przezwyciężył chorobę.

 

„Abidal wygląda bardzo dobrze, ma wielką chęć do gry i i jest radosny, jak zawsze. To urodzony wojownik. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Za każdym razem jest lepiej,” powiedział Jonathan dos Santos w wywiadzie dla programu „Primer Toc” RAC-1.

 

„”Abi” był szczęśliwy, że zagrał, ale też trochę zmęczony. Minęło wiele czasu od kiedy grał po raz ostatni i ma wielką ochotę do gry,” dodał.

 

Jonathan uzasadnił swoją decyzję o pozostaniu w Barçy, mimo że miał oferty zarówno ostatniego lata jak i zimy: „Myślałem, że otrzymam więcej minut tutaj. Zostałem, ponieważ liczyłem na więcej szans gry. Kosztowało mnie wiele, aby się dostać tutaj, gdzie jestem teraz i ciężko trenowałem. Będę walczył, jestem urodzonym wojownikiem,” powiedział.

 

Meksykanin zapewnił, że nie czuje się „oszukany” przez klub. „Nie spodziewałem się, że będę grał tak mało. Ale to jest najlepszy klub na świecie i nie był to stracony rok. Nauczyłem się najwięcej jak się dało,” dodał.

 

„Mówili mi, że nie dostanę wielu minut, ale wolę być w Barçy niż w jakiejś innej drużynie,” stwierdził. Ufa, że otrzyma więcej ofert w przyszłości, takich jak w przeszłości ta z Sevilli: „Trudno powiedzieć, nie był to taki klub jak ten”. Gdyby miał wybrać inne miejsce gry byłaby to „liga angielska”.

 

W każdym razie Jonathan podkreślił, że „nie żałuje, że zostałem. Jestem w najlepszej drużynie na świecie, to żaden dramat, że nie gram tutaj”.

 

Źródło: Sport.es