Messi: Nigdy nie byłem smutny

Leo Messi ostrzega, jak trudny będzie piątkowy mecz Argentyny przeciwko Wenezueli.

 

Leo Messi na konferencji przed piątkowym meczem z Wenezuelą wypowiedział na temat nagrody, którą ma otrzymać. „Nie spodziewałem się wyróżnienia. Przyjechałem na mecz Argentyny. Dowiedziałem się dopiero po przyjeździe. Nie lubię tych rzeczy, które nie wpływają na grę. Ale bardzo mnie cieszy to wyróżnienie”, wyjaśnił.

 

Już na temat sportowych aspektów spotkania zauważył, że „zawodnicy muszą się starać utrzymywać przy piłce”. Argentyński zawodnik był zadowolony ponieważ spotkania zapowiada się bardzo dobrze, „Stadion będzie pełny. Z Ekwadorem również było spektakularne spotkanie. Ludzie są podekscytowani grą i wynikami reprezentacji”. Odniósł się także do tematu dwóch zawodników nieobecnych dla drużyny: „Kun i Di Maria to dwaj bardzo ważni gracze, ale z pewnością uda się ich godnie zastąpić”.

 

W związku z meczem z Wenezuelą przyznał, że „ważne jest, aby wygrać jutro i jeśli zdobędziemy sześć punktów będzie to stanowić ważny krok w drodze do awansu”. Na temat rywala powiedział: „Wenezuela to drużyna, która dobrze się broni. W ostatnim spotkaniu zdobyliśmy bramkę tylko ze stałego fragmentu. Jest to zorganizowany zespół, który dobrze wie jak grać. I przechodzi płynnie do kontr. Musimy być przygotowani”. W obliczu meczu z Wenezuelą Leo przyznaje, że „nie myślimy o Boliwii, ponieważ Wenezuela jest ciężkim rywalem. Boliwia była bolesna. Chcemy zmienić obraz pozostawiony dam. Mamy nadzieję tam wygrać”.

 

Na bardziej osobistym poziomie, zaprzeczył kilku faktom, które zostały o nim ostatni napisane. Między innymi dał do zrozumienia, że „nigdy nie byłem smutny. Oczywiście porażka w Madrycie była bolesna. Ale mecz nie był aż tak istotny”. Na temat meczów Barçy powiedział: „jeśli Barça przegrywa to mówi to samo za siebie. Jesteśmy młodą grupą, która chce wszystko wygrywać. Mecz z Milanem był bardzo dobrym tego przykładem. Udało nam się odwrócić niekorzystny wynik”.

 

Mecz przeciwko Wenezueli będzie 100. meczem w barwach Argentyny w wykonaniu Messiego. „Pierwszy mecz był tak dawno. Pierwsze wzloty przeżywałem już w drużynach juniorskich, w seniorskiej karierze nie zawsze było już tak kolorowo. Ale to zawsze był zaszczyt nosić koszulkę Argentyny”.

 

Leo powiedział także, że „jest to wielkim zaszczytem, że Papież jest z Argentyny i chciałbym się z Nim spotkać”. Na temat swojego nowego tatuażu powiedział: „miałem go już w głowie. W końcu przyszedł czas na realizację”.

 

Źródło: Sport.es