Teraz Barça zdolna do wszystkiego

Wygrana FC Barcelony nad AC Milanem całkiem zmieni spoglądanie na sezon 2012/13, gdzie Katalończycy nadal są w grze o dwa trofea – dwa najważniejsze. Spektakularna remontada powoduje, że znikają złe wspomnienia ostatniego czasu, a drużyna stanęła na nogi.

Kadra dzięki temu spotkaniu wzrosły o sporo morale i pewności siebie przed kolejnymi trudnymi pojedynkami w Lidze Mistrzów, które mogą zaprowadzić ją do finału na Wembley. Jeszcze przed rewanżem te słowa wywoływałyby śmiech wśród wielu ludzi.

 

Teraz jest jednak inaczej. FC Barcelona odzyskała statut faworyta do końcowego triumfu w tym turnieju i wszystko jest w ich nogach. Odpadnięcie z Ligi Mistrzów zapewne przyćmiłoby triumf w La Liga, ale teraz oba trofea są możliwe. W dodatku wraca Tito – kolejne nowe morale.

 

Istota Barcelony

Przede wszystkim, wygrana 4-0 nad siedmiokrotnym zdobywcą Ligi Mistrzów spowodowała, że Europa przestała mówić iż cykl FC Barcelony dobiegł końca, że Messi, Xavi, Iniesta czy inni już nic nie zdziałają. Teraz jednak Tito i Roura znów będą straszyć kolejnych rywali.

 

Wygrana 4-0 na Camp Nou była swoistym odzyskaniem istoty FC Barcelony. W piątek odbędzie się losowanie ćwierćfinału (nie pełnej drabinki, UEFA zmieniła zasady) i wtedy dowiemy się, z kim przyjdzie się zmierzyć katalońskiej drużynie.

 

Dla FC Barcelony mecz z Milanem był też ważnym wyzwaniem po trzech upokorzeniach w ostatnim czasie. Analiza środowiska też nie była sprawiedliwa w takim momencie. Świadczą o tym doskonale wypowiedzi zawodników i trenerów.

 

Dani stwierdził: „Chcieliśmy wygrać dla ludzi, którzy nas kochają i tych, którzy nie stracili wiary w ten zespół”. Podkerślił idealnie w tym momencie, że „Nie było specjalnego sposobu motywowania siebie, bo byliśmy świadomi znaczenia tego meczu„.

 

Lekcja na przyszłość

Ogólnie rzecz biorąc, kadra potwierdziła mocny związek ze swoimi fanami i otrzymała doskonałą lekcję, która może rokować w przyszłości. Sam Piqué stwierdził: „Od pierwszej chwili wierzyliśmy, jesteśmy zjednoczeni„. Nawiązał on do finału w Atenach w 1994 roku: „Byłem wówczas bardzo mały, ale teraz drużyna umieściła baterie od pierwszej minuty, a nie czekała aż nam to odbiorą”.

 

W podobny sposób wypowiedział się Andrés Iniesta, który stwierdził: „to posłuży nam, jako doświadczenie”. Xavi, jeden z głównych piłkarzy FC Barcelony tej nocy, przypomniał o Tito: „Każdy dobrze robi swoją robotę, ale brakuje nam go. Tito pokazuje nam drogę”.

 

Źródło: MundoDeportivo.com