Cesc: Nie sądzę, że był to mój najlepszy mecz
Pomocnik FC Barcelony, Cesc Fàbregas, zdobył swojego pierwszego hat-tricka w karierze i był jednym z głównych bohaterów wygranej 5-0 nad RCD Mallorcą. Zagrał on w sobotę, jako „fałszywa 9” i godnie zastąpił Leo Messiego.
Pomimo hat-tricka, Cesc stwierdził, że „Nie sądzę, że było to moje najlepsze spotkanie, ale w futbolu liczą się bramki”. Chwalił on sobie grę na pozycji „fałszywej 9”: „Czuję się bardzo dobrze, kiedy gram, jako fałszywy napastnik, ale to jest miejsce dla najlepszego piłkarza na świecie. Nadal jestem pomocnikiem”.
Abidal największym zwycięstwem
Cesc zdobył hat-tricka, ale nie uznaje tego za największą wiadomość sobotniego spotkania. Dla pomocnika było coś większego, jak i chyba dla wszystkich kibiców – powrót Abidala: „Największym zwycięstwem w tym sezonie, jakie możemy mieć, to powrót Érica”. Ponadto dodał, że „To jest moment, z którego powinniśmy się cieszyć z pierwszej ręki. Widzimy oblicze magii, kiedy on wchodzi na boisko i nie da się tego kupić za żadne pieniądze”.
Cesc docenił także mecz z Mallorcą. Od początku Barça pokazała swoją wyższość i triumf stał się bardzo jasny. „Zdobyliśmy dość szybko bramki, widzieliśmy, że gramy dobrze, a ludzie dobrze się bawili”, skomentował pomocnik. Jego połączenie z Alexisem było zabójcze tego wieczoru: „Bardzo dobrze rozumiałem się z Alexisem. Jest to piłkarz o wielu cechach”.
Źródło: FCBarcelona.cat