Dani Alves: Wiemy, co możemy

Dani Alves, przed towarzyskim meczem w Genewie, w którym reprezentacja Brazylii zremisowała z Włochami 2:2, udzielił wywiadu dla France Football.

 

Obrońca Blaugrany jest świadomy tego, że drugi mecz z Milanem w Lidze Mistrzów był punktem zwrotnym dla zespołu. „Straciliśmy ducha rywalizacji, nie graliśmy z taką sama intensywnością jak kiedyś, potrzebowaliśmy takie wstrząsu, takiej skrajnej sytuacji, aby zareagować”, wyznał Alves.

 

Obrońca FC Barcelona przyznaje, że mając taką przewagę w lidze, ciężko jest utrzymać przez cały czas ten sam poziom gry. „Liga jest bardzo długa, kiedy masz taką dużą przewagę, uświadamiasz sobie, że może pozwolić sobie na błędy. Znamy swoją wartość i wiemy na co nas stać, nikt nie lubi przegrywać, a przed meczem z Milanem padło wiele gorzkich słów, potrafiliśmy na to odpowiedzieć na boisku”, kontynuował.

 

Następnie Alves zaczął mówić o sobie. Brazylijczyk jest świadomy tego, że krytyka jest częścią futbolu, choć niekiedy jest ona nieuzasadniona. „Boli mnie to, że ludzie wątpią w mój profesjonalizm”, stwierdził i dodał: „Jednego dnia jesteś najlepszy, a następnego jesteś nikim”. Alves woli poczekać z podsumowaniem swojej gry do końca tego sezonu. „Jeżeli spojrzymy na statystyki, to moja wydolność jest na podobnym poziomie jaka była, kiedy odnosiłem największe sukcesy, jednak po sezonie będę mógł stwierdzić czy był to dla mnie dobry, czy zły sezon. Osobiście uważam, że łatwiej będzie to ocenić w momencie kiedy zdobędziemy tytuł”, powiedział Alves.

 

Pomimo tego, że Alves ma 29 lat jest świadomy tego, że jeszcze dużo rzeczy przed nim. „Moje priorytety pozostają ciągle takie same. Mistrzostwa Świata są moja obsesją, jeżeli mi się uda będzie to zwieńczenie mojej kariery, jeżeli nie to poszukam innych celów, takich jak Copa Libertadores czy liga brazylijska”.

 

Wiele razy Dani Alves był krytykowany za swoje występy w obronie. Piłkarz jednak uważa, że jego wypady pod pole karne rywala nie są szkodliwe dla zespołu. „Dla mnie bycie dobrym obrońcą, to takim, który potrafi grać tak wysoko jak to możliwe, to moja filozofia. Ciężko jest poruszać się tylko po przypisanym  fragmencie boiska. Inaczej grałem w Sevilli, inaczej gram w Barcelonie, nie zgodzę się z opinią ludzi, którzy twierdzą, że lepiej wychodzi mi gra w ataku niż w obronie”, dodał Dani.

 

Na koniec Alves wypowiedział się na temat swojej rodziny. „Pochodzę ze skromnej rodziny, ale miałem szczęśliwe dzieciństwo. Wszyscy pomagaliśmy ojcu, który był rolnikiem, moim marzeniem było zostać zawodowym piłkarzem, codziennie o tym myślałem. Tata zapisał mnie w wieku 12 lat do szkółki piłkarskiej w Juazeiro, jestem dumny z mojego ojca, bez niego nie osiągnąłbym swojego celu”, zakończył.

 

Źródło: MundoDeportivo.com