Iniesta: La Liga jest dla nas bardzo ważna

Andrés Iniesta, bohater wielu zagrań, które pozostaną na wieki zapamiętane w historii futbolu, zawodnik na którym polegają kibice, który może dać Barcelonie awans do Ligi Mistrzów. Jego magia, charyzma z jaką gra na boisku zachwyca coraz więcej miłośników piłki nożnej.

 

Jakie tytuły są dostępne?

 

Prawdą jest, że w La Liga zagraliśmy naprawdę dobre mecze, zostało ich już mało, a w Lidze Mistrzów jesteśmy już o krok od finału, dlatego chcemy zmierzyć się przede wszystkim z tym wyznawaniem.

 

Dlaczego ten sezon Ligi jest mniej ważny? Nie chcecie mieć większej przewagi nad drugą drużyną niż 13 punktów?

Wszędzie są jakieś trudności, wierzę, że dystans jaki wypracowaliśmy sobie w La Liga, budzi pozytywne uczucia u naszych kibiców, ale nie mam wątpliwości, że mimo tego doceniają wagę tytułu ligowego. Zawsze mówię, że dla mnie La Liga jest najważniejsza, ponieważ jest wynikiem pracy, jaką się wkłada dzień po dniu, przez wszystkie tygodnie i przez cały rok.

 

A Liga Mistrzów?

 

Pewnie, że ma swój prestiż i urok.

 

Barça jest lepsza w tym roku, niż w poprzednim.

 

Cóż, w zeszłym roku bardzo nam brakowało trofeum La Ligi, dlatego w tym sezonie obraliśmy ją za główny cel. W ciągu ostatnich 5 lat chcieliśmy wygrać ligę kolejny raz, jeśli dokonamy tego w tym roku, to będzie to dla nas satysfakcjonujące. Jednocześnie warto podkreślić, że jest to trudne zadanie, biorąc pod uwagę klasę rywali.

 

Real jest coraz silniejszy, idą po więcej.

 

Dokładnie, Real jest drużyną o dużym potencjale, którzy pokazują jak bardzo są utalentowani. Dlatego przykładamy do tego dużą wagę, by wygrać w tym sezonie, zwłaszcza po porażce w zeszłym roku. Obecnie jesteśmy na dobrej drodze do wygrania ligi hiszpańskiej i Ligi Mistrzów.

 

W tym sezonie zespół spotkało więcej niepowodzeń.

 

Tak, dlatego też nie chcę porównywać. Każdy sezon jest odrębną historią, ze swoimi wadami i zaletami. W obecnym czasie mamy sporo trudnych momentów, w których ucierpieliśmy. OK, to się zdarza, ważne jest to, że potrafiliśmy się podnieść, stawić czoła przeciwnością, że jesteśmy teraz tu gdzie jesteśmy i obyśmy każdą przeciwność pokonywali w ten sposób.

 

Jaka jest obecnie Barcelona, taka z meczu z Milanem 4:0, czy z PSG 1:1?

 

Musisz umieścić to w jakimś kontekście. Są to dwie, zupełnie różne sytuacje. W jednej przyjechaliśmy do domu z bardzo złym wynikiem, rewanż był walką na śmierć i życie, a przeciw PSG, sytuacja była dla nas korzystniejsza, nie wiem jaka gra byłaby w tamtej chwili skuteczniejsza. Zespół wywalczył tę rundę, poniósł duże straty, ale walczył z podniesionym czołem, dlatego jesteśmy w półfinale już po raz szósty z rzędu. To jest coś wyjątkowego.

 

Wydaje się, że i tym razem, drużyny, które wydają się najmocniejsze trafiły na siebie w półfinale.

 

Trudno jest łączyć rozmowę o piłce nożnej ze sprawiedliwością, ale zawsze lepiej jest myśleć tak, że zasługujemy na dalszą grę i na to, że dotarliśmy tak wysoko, że czekają nas jeszcze dwa mecze półfinałowe.

 

Proszę powiedz coś uspokajającego dla kibiców Barcelony, którzy są przerażeni perspektywą finałów Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Tego dnia będą mogli czuć się zrelaksowani, czy lepiej żeby od razu udali się do szpitala?

 

Ha, ha… Człowieku, gdybym był kibicem to na pewno nie byłbym tylko zdenerwowany, miałbym aż nadto adrenaliny. Finał zawsze jest emocjonujący, zawsze jak grasz z dobrą drużyną to zapowiada się wielkie spotkanie, ale dzięki temu i wygrana smakuje lepiej. Bez wątpienia, dziś jeszcze o tym nie myślę, bo już gra w półfinale może być ciężka.

 

Ale gdybyś pewnego dnia miał wybór: wolałbyś grać czy być widzem w takim spotkaniu?

 

Oczywiście że grać, chciałbym znów znaleźć się w finale, ale podkreślam, że Bayern jest trudnym rywalem.

 

Czemu tak nagle Barça przestała być faworytem? Przynajmniej takie są komentarze.

 

Prawda jest taka, że Bayern spędził rok na doskonaleniu się, wygrał ligę niemiecką z dużym wyprzedzeniem punktowym i szansą na regenerację sił przed półfinałem LM. Mają świetną drużynę, z bogatą historią, a swój mit mogą pociągnąć dalej w półfinale. To będzie dla nas trudne.

 

Jedziecie do Monachium ze strachem, czy może poczuciem niższości?

 

Nie, nie mamy kompleksów, jesteśmy pewni i ufamy, że jeśli będziemy sprawowali się tak dobrze jak do tej pory, to nie musimy się zbytnio martwić o finał.

 

Co jest najlepsze w Bayernie, z Twojego, piłkarskiego punktu widzenia?

 

Mi najbardziej podoba się sposób jakim grają w obronie, lubią też być w posiadaniu piłki, mają też dużo indywidualności piłkarskich. Nie mogę wskazać jaki aspekt ich gry jest najmocniejszy. Potem, w trakcie gry, jest wiele różnych czynników, które mogą wpłynąć na nawet najlepiej przygotowany scenariusz. Jedyne co wiem na pewno, że mecz będzie trudny zarówno dla nas, jak i dla nich.

 

Messi jest już w dobrej formie, zdolny zagrać te 180 minut w obydwu meczach, jest to dobra wiadomość.

 

Oczywiście! W dniu rewanżu z PSG zrobił wszystko żeby pomóc drużynie, dużo to o nim mówi, jako o zawodniku. Każdy zawodnik stara się grać dla zespołu, nawet jeśli niewiele może zrobić. Dlatego musimy podziękować Leo, że chciał nam pomóc w tak trudnym dla nas momencie.

 

Sezon zaczęliście bardzo dobrze, ale kontuzje obniżyły poziom gry.

 

Ten rok był dla nas bardzo dobry, mimo że mieliśmy kilka wpadek. Jedyne co możemy teraz zrobić, to starać się do końca.

 

Masz dobre wspomnienia z Wembley z 2011r. Lubisz ten stadion?

 

Tak, dobre dla nas wszystkich, chcemy to powtórzyć.

 

Z Abidalem i Tito byłoby świetnie, prawda?

 

Miejmy nadzieję, byłoby idealnie. 

 

 

Źródło: MundoDeportico.com