Bramkarz FC Barcelony, w czterech ostatnich meczach La Liga zaprezentował grę na wysokim poziomie, zastępując pustkę w bramce, po przymusowej nieobecności Victora Valdésa.
Wraz z powrotem do gry w lidze hiszpańskiej Victora i po odbyciu nałożonej kary zawieszenia na cztery mecze ligowe, Pinto będzie musiał ustąpić miejsca w bramce i powrócić do rezerw, mimo że bardzo dobrze spisał się w roli „strażnika obrony” Blaugrany. Do tej pory, bramkarz zaangażowany był tylko do meczów w Copa del Rey, a brak Valdésa pozwolił mu zagrać w La Liga, pierwszy raz w tym sezonie.
W czterech meczach puścił łącznie 3 bramki, ale w dwóch spotkaniach – z Deportivo i Mallorcą – utrzymał czyste konto. Zagwarantował kolegom z drużyny spokój, wielokrotnie popisując się udanymi interwencjami.
Z jednym z przeciwników, z Rayo Vallecano, Pinto pokazał, że jest w dobrej formie, broniąc pięć na sześć strzałów w światło bramki, oddanych przez piłkarzy Paco Jémeza, który we własnej karierze piłkarskiej, 16. razy pokonywał bramkarza Barcy.
Przeciętnie poradził sobie w meczu na Balaídos z Celtą, gdzie nie obronił dwóch strzałów. Jedynym pocieszeniem może być to, że w takich golach, bramkarz nie ma za wiele do powiedzenia.
Powrót Valdésa do La Liga:
Valdés, który jest już do dyspozycji Tito, może znów zagrać w lidze hiszpańskiej, po karze zawieszenia przyznanej na Santiago Bernabéu. Kara nie obejmowała gry w Lidze Mistrzów, dlatego mógł rozegrać spotkania z Milanem i PSG.
Powrót Valdésa przypada na mecz z Zaragozą. W klasyfikacji bramkarzy ligi hiszpańskiej prowadzi Courtois, ze średnią 0.82 straconych bramek na mecz. Średnia Victora to 1.15.
Bez wątpienia, podobnie jak w poprzednich sezonach, sztab trenerski Blaugrany, mógłby przywrócić Pinto do meczów La Liga, gdy już nikt nie będzie miał szans odebrać Barçy tytułu. Z trofeum w kieszeni, Tito i Roura mogliby nagrodzić Pinto za swoją pracę i pozwolić mu zagrać w końcówce sezonu.
Źródło: Sport.es