Na pomeczowej konferencji prasowej Jordi Roura przyznał, że po druzgocącej porażce z Bayernem „zespół jest dotknięty i smutny. To mecz, z którym wiązaliśmy ogromne nadzieje, a wynik jest zły. Wszyscy są smutni, ale w futbolu zdarzają się i takie rzeczy. Musimy iść dalej”.
Analizując spotkanie z Bayernem, trener skomentował, że „to bardzo dotkliwa porażka, która mocno komplikuje nam szanse na awans, różnica jest duża”. Mimo że odwrócenie losów dwumeczu będzie piekielne trudne, Roura zaznaczył, że drużyna nie ustąpi: „W rewanżu będziemy walczyli aż do końca. Trudno o cuda, a, wynik 4-0 jest bardzo skomplikowany, ale naszym obowiązkiem jest walka na 100%. Dopóki sędzia nie zakończy meczu, będziemy walczyć”.
„W pierwszej połowie dobrze walczyliśmy, ale zdobyli przeciwko nam gola ze stałego fragmentu gry, wiemy, że to fizyczny, bardzo silny i potężny zespół. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje. To co naprawdę źle na nas wypłynęło to druga bramka. Próbowaliśmy grać dalej, ale Bayern znacznie nam to utrudnial, a w samej końcówce brakowało nam świeżości, aby walczyć o ten mecz”, dodał asystent Tito Vilanovy.
Roura odniósł się również do pracy arbitrów: „Dwa gole były jasno nieprawidłowe. W tym sezonie nie mamy szczęścia do arbitrów, jednak nie powiem też, że praca sędziów miała wpływ na ostateczny wynik”.
Trener podkreślił również wysiłek włożony przez Messiego w to, aby być tej nocy w Monachium: „Leo wykonał ogromny wysiłek, aby móc tu być. Wytrzymał 90 minut i zrobił to co mógł. Powinniśmy być dumni z wysiłku, jaki włożył w to, aby nam pomóc”.
Źródło: FCBarcelona.cat