Kilka dni temu dziennikarze niemieckiego BILD-u odwiedzili rodzinę Guardioli w niewielkiej miejscowości Santpedor, liczącej zaledwie 7000 mieszkańców, która znajduje się około godziny drogi od Barcelony, gdzie Pep odnosił swoje największe sukcesy, jako zawodnik i trener.
Josep w już w tym lecie zacznie swoją współpracę z niemieckim Bayernem. Teraz zaś przebywa wraz ze swoją żoną i dziećmi w Nowym Jorku i aż do czasu objęcia stanowiska trenerskiego postanowił nie udzielać żadnych wywiadów. Na krótką rozmowę zgodził się jednak jego ojciec.
„Pep chciałby swoją pierwszą konferencję prasową wygłosić w języku niemieckim. On jest bardzo ambitny. Mam nadzieję, że spełni wszelkie oczekiwania Bawarczyków, choć muszę przyznać, że mam wobec tego pewne obawy. Teraz wprawdzie Bayern prowadzi z dwudziestopunktową przewagą, jednak nie wiemy co będzie za rok. Poprawić, czy chociażby powtórzyć ten tegoroczny wynik będzie niezmiernie trudno. Jednak ja wierzę, że on będzie ciężko pracował i da z siebie wszystko, byle by tylko jak najlepiej wykonać swoją pracę”, przyznał ojciec słynnego trenera.
Ojciec Guardioli obawia się więc tego, że Jupp Heynckes zawiesił jego synowi zbyt wysoko poprzeczkę. Mistrzostwo Niemiec jest już pewne, poza tym Bayern zagra w finale Pucharu Niemiec oraz półfinale Ligi Mistrzów…
Valenti Guardiola w przeszłości pracował, jako robotnik budowlany. Swoją ambicją i swoim poświęceniem wywarł ogromny wpływ na syna. „Fakt, że mój syn jest tak bardzo pracowity, odziedziczył po mnie. Ja przez lata dojeżdżałem 14 kilometrów rowerem do pracy. Wiem więc, czym jest praca – i Pep też to wie.”
Jaki jest więc jego syn? „Pep jest kimś, kto nigdy nie powie słowa nie. Dlatego wolimy pozostać na Święta Bożego Narodzenia w domu, z rodziną. Gdzie indziej nie moglibyśmy w spokoju zjeść kolacji, bo Pep nie chciałby nikogo zawieść. Podczas spacerów nigdy nie odmawia zdjęcia czy autografu swoim fanom”, stwierdził ojciec byłego zawodnika Barcelony.
Valenti Guardiola (81) mieszka ze swoją żoną Dolores (76) w czerwono pomalowanym domu jenorodzinnym, gdzie Pep dorastał ze swoimi siostrami Olgą i Francescą oraz bratem Pere. Gospodarz przywitał dziennikarzy na klatce schodowej z marmurowymi schodami, gdzie znajduje się także kamienna rzeźba prezentująca logo Barçy. Wzrok redaktorów od razu przykuł wygląd pana domu – wysokie czoło i mało włosów – Pep z pewnością odziedziczył to po swoim ojcu.
Sąsiadka Anita (82) także wspomina lata młodości przyszłej gwiazdy futbolu, która każdą wolną minutę spędzała na wykonywaniu strzałów do drzwi garażowych, które służyły mu za bramkę. „Cały dzień kopał tę piłkę do bramki. Jego matka musiała wynosić mu jedzenie na podwórko, bo w innym wypadku nic by nie jadł, lecz wciąż grał. On był wspaniałym, skromnym chłopcem, choć trzeba przyznać, że był szczupły, mały i drobny.
14-letni Guardiola przeszedł z CF Santpedor do młodzieżowej akademii Barçy, gdzie rozpoczął swoją światową karierę (2 tytuły Ligi Mistrzów). Teraz czeka go nowy rozdział w życiu, gdzie będzie występował, jako trener Bayernu Monachium.
Źródło: Bild.de