Można go kochać, można go nienawidzić, lecz nie ma wątpliwości co do talentu Romário, który wraz z jego niezwykłą pewnością siebie dał połączenie, rezultatem którego jest mnóstwo ciekawych anegdot. Oto dziesięć najlepszych.
1 – “Podam następnym razem”
Wim Kieft, reprezentant Holandii i kumpel Romário z ataku za czasów gry w PSV opowiedział taką historię: „Romário nie miał w ogóle wątpliwości co do swoich możliwości. Zawsze przed rozpoczęciem gry mówił do mnie: „daj mi piłkę, przedrybluję 5 obrońców i dam ci strzelić”. Próbował tego za każdym razem, lecz to nigdy nie działało. Nie chodzi oczywiście o część z jego dryblingiem, z tym nie było problemów. On nigdy nie podawał przed bramką. Tymczasem ja podawałem do niego całkiem sporo, co pozwalało zdobyć mu więcej goli. On w odpowiedzi mówił „Dzięki, następnym razem ty dostaniesz podanie ode mnie”. Jednakże, kiedy był ten „następny raz” on zawsze strzelał zamiast podawać”.
2 – Rewanż za 1998
Największym rozczarowaniem w karierze Romário była jego absencja podczas Mundialu 98’. Oficjalnie Romário był wtedy kontuzjowany, jednakże trener Zagallo przyznał później, że sztab szkoleniowy obawiał się, że samolubna postawa Romário mogłaby zrujnować atmosferę w drużynie. Początkowo wywołało to łzy u Romário, lecz jego smutek szybko przerodził się w złość. Skierował słowa krytyki w stronę trenera oraz jego asystenta Zico (którego nazwał „urodzonym przegranym”), a w odwecie „udekorował” drzwi toalety w swoim nocnym klubie w Rio niezbyt pochlebnymi portretami obu trenerów, których obarczał winą.
3 – Zmyślone kontuzje
Jako trener PSV, sir Bobby Robson odkrył typowe zachowanie Romário podczas treningów. Z autobiografii Robsona:
“W dużym basenie dobrych piłkarzy mieliśmy jedną tropikalną rybę. Romário, mały kiwający się brazylijski napastnik, był świetny i nie dający się kontrolować jednocześnie. Był fantastycznym piłkarzem, sam potrafił wygrywać mecze, ale jego brak dyscypliny był stałym powodem do niepokoju. Trenował tylko wtedy, kiedy sam sobie to ustalił. Kiedy na przykład należało energicznie przebiec się 5 kilometrów na treningu, on zupełnie tracił ochotę i zapał do pracy. Pewnego dnia graliśmy ośmiu na ośmiu. Na boisku wyraźnie było widać przewagę jednej drużyny, więc policzyłem zawodników – jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem. Kogoś brakowało. Właśnie wtedy odwróciłem się widząc Romário znikającego w drzwiach szatni. Był jakieś 50 metrów od nas, krzyknąłem do niego: „Hej! Romário! Co Ty wyprawiasz?” Wskazał na swoje plecy, wykonał lekceważący gest i poszedł dalej.”
4 – Jego własne metody treningu
Wybryki Romário w PSV są niczym w porównaniu do tego jak zachowywał się podczas swojego krótkiego pobytu w Valencii. Tam często odmawiał treningu z kolegami z drużyny, argumentując to tym, że jego metody treningowe są lepsze. Twierdził, że bieganie przez pół godziny było bez sensu. Zamiast tego preferował sprinty na plaży albo jazdę na rowerze do ćwiczeń. Jego trener, Jorge Valdano, świadomy wartości Romário, pozwalał mu to robić. „Widzieliśmy go, on jak zwykle nic nie robił albo chciał wjeżdżać na górę rowerem, pedałując na maksa przez 6 sekund i chcąc odpoczywać 5 minut. I znowu. I znowu. Tak właśnie trenował”, powiedział Valdano.
5 – „Założę siatkę następnemu rywalowi”
Pewnego dnia w Valencii Romário spóźnił się na trening, jego twarz była wciąż nieumyta i przetłuszczona. Prawdopodobnie w ogóle nie spał i przyjechał prosto z nocnego klubu. Dołączył do treningu, ignorując kłopotliwe pytania wściekłego Valdano. W końcu Romário odpowiedział spontaniczną deklaracją: „Założę siatkę następnemu rywalowi”. I tak zrobił. Zagrał piłkę dokładnie pomiędzy nogami obrońcy. „Mogłem tylko się śmiać” powiedział Valdano. Wiedział, że ten argument wymyślił na miejscu.
6 – Opuszczając boisko w trakcie meczu
Jak pokazuje powyższa historia, nigdy nie można wątpić w obietnice Romário. Po przejściu do Barcelony, zapowiedział, że strzeli 30 goli. I zrobił to. Już w wieku 22 lat, obiecał, że strzeli 1000 goli w swojej karierze. I strzelił, nawet jeśli musiałby grać do 40-tki, w klubach na 5 różnych kontynentach. Lecz najlepsza opowieść o jego dotrzymywaniu obietnic wydarzyła się podczas jego pierwszego sezonu w Barcelonie. Cruyff opowiedział taką historię:
“Pewnego razu, Romário zapytał mnie czy mógłby opuścić 2 dni treningu, aby wrócić do Brazylii na karnawał w Rio de Janeiro. Odpowiedziałem: ‘Jeśli strzelisz jutro 2 gole, dam ci dodatkowe 2 dni odpoczynku w stosunku do pozostałych’. Następnego dnia Romário już w 20. minucie strzelił drugiego gola w meczu i zaraz po tym pokazywał mi, że chce zejść. Powiedział: ‘Trenerze, mój samolot odlatuje za godzinę’,” Cruyff nie miał innego wyboru, jak spełnić swoją obietnicę i pozwolić Romário zejść.
7 – Pierwszy trening z Cruyffem
Romário zawsze cenił Cruyffa. „To najlepszy trener jakiego kiedykolwiek miałem”. Podczas pierwszego treningu w Barcelonie Romário był chętny, aby zaimponować nowemu trenerowi, który sam miał za sobą wspaniałą karierę jako piłkarz. Dlatego po raz pierwszy w swojej karierze, Romário był na tyle zaangażowany w grę, że wracał się i pomagał kolegom w obronie. Tak więc, gdy jego drużyna traciła piłkę, zaczynał biec i wracał na swoją połowę. „Romário, nie!”, usłyszał nagle. Cruyff krzyczał w jego stronę. “Romário, zostań. Nie biegaj do obrony. Potrzebujesz całej swojej energii do akcji ofensywnych”. Od tej chwili Cruyff stał się ulubionym trenerem dla Romário.
8 – Urodzony dla małych przestrzeni
Romário, gdy się urodził był bardzo małym dzieckiem. Ważył zaledwie 1,8 kg, jego matka Lita stwierdziła potem, że był idealnie dopasowany do pudełka po butach. Odpowiedni początek dla kogoś, kto w pewnego dnia chce zostać królem pola karnego. Dla Romário, 1 metr kwadratowy był akrem. Jego talent do odnajdywania się w małych przestrzeniach przydał się podczas jego pierwszej podróży samolotem do Europy, kiedy to uprawiał seks w pokładowej toalecie. Mistrz małych przestrzeni, w rzeczy samej.
9 – 1000 kobiet
Romário miał reputację „kończącego”, w szerszym tego słowa znaczeniu. Według Stoiczkowa Romário dbał tylko o dwie rzeczy – strzelanie goli i uprawianie seksu. Romário sam przyznał: „Jestem kobieciarzem. U szczytu mojej rozwiązłości spałem z 3 różnymi kobietami podczas jednego dnia”. Rzeczywiście, zanim strzelił 1000 goli, jak twierdził sam Romário, przespał się z 1000 kobiet.
10 – Książę i błazen
Największy przyjaciel Romário na boisku był jednocześnie jego największym wrogiem: Edmundo, Zwierzak. Napastnik z równie wielkim ego jak Romário. Jego historia to między innymi dostanie 7 czerwonych kartek w sezonie, rasistowskie obrażanie przeciwników, uderzenie sędziego czy karmienie szympansa piwem podczas imprezy dla dzieci. Edmundo pokłócił się z Romário, kiedy ten na drzwiach swojego klubu kazał namalować karykatury Edmundo i jego byłej dziewczyny.
Obaj stworzyli śmiertelnie skuteczny duet napastników w Vasco. Pewnego razu powstał problem, gdy Vasco dostał rzut karny. Jak możecie się domyślić, obaj chcieli go wykonywać. Ostatecznie Romário wykonał jedenastkę, lecz… nie zdobył bramki. Edmundo odpowiedział: „Król postanowił, że jego Książę powinien to wziąć”, nawiązując do prezydenta klubu Eurico Mirandy i Romário. Po strzeleniu gola w następnym meczu, Romário uszczypliwie powiedział: “Teraz każdy w królestwie jest szczęśliwy – Król, Książę… i błazen”
Źródło: 4Dfoot.com