Barça zastanawia się nad Reusem

Głównym problemem jest jego menadżer Volker Struth (który również reprezentuje Mario Götze) i Jürgen Klopp, który uważa go za swojego podstawowego zawodnika i nie ma zamiaru go wypuszczać z Dortmundu. Jednak, co warto podkreślić, Marco Reus wielokrotnie wypowiadał się o tym, że jest miłośnikiem hiszpańskiego futbolu, zwłaszcza tego w wykonaniu Barçy.

 

 

Reus nie jest obcym tematem dla FC Barcelony, która już wysyłała do niego swoich „zwiadowców”, którzy mieli obserwować przede wszystkim rozwijający się talent bramkarza Marca-André Ter Stegena. Obydwaj byli wtedy zawodnikami Borussii Mönchengladbach, najpierw zainteresowano się Ter Stegenem, potem pochodzącym z Nadrenii Północnej Reusem. Wcześniejszym klubem 23-latka był poza Mönchengladbach – Rot Weiss Ahlen. Od 2012 jest piłkarzem Borussii Dortmund.

 

Marco zawsze był fanem „Borusser”, więc kiedy rezygnował z poprzedniego klubu, na rzecz tego z Dortmundu (obydwa kluby nie przepadają za sobą), był bardzo zdenerwowany. 

 

Borussia nie chciała popełniać błędu przy umowie, więc w kontrakcie zawodnika podpisanym w zeszłym sezonie znalazła się klauzula odstępnego w wysokości 17,5 miliona euro. Michael Zorc, menadżer Dortmundu wykupił Reusa po sprzedaniu Japończyka Shinji Kagawy do Manchesteru United za prawie 20 milionów euro.

 

Jego postępy na Signal Iduna Park były niezwykłe. Joachim Löw w 2011 roku dołączył go do kadry narodowej Niemiec. W Borussii Dortmund jest „złotym środkiem” razem z Mario Götze i Robertem Lewandowskim. 

 

 

Trenerzy Barcelony prawdopodobnie już uznali Reusa za priorytetowego zawodnika na liście transferowej. Skauci Blaugrany wciąż, mecz po meczu, obserwują zarówno Matsa Hummelsa, jak i Nevena Suboticia, którzy mieli wzmocnić obronę już w zeszłym sezonie, ale finalnie zdecydowano się na sprowadzenie Alexa Songa na Camp Nou. Teraz skupieni są przede wszystkim na Marco Reusie. 

23-letni piłkarz, nie chce jednak słyszeć o opuszczeniu Borussii. Zwyczajowo w Dortmundzie pozwala się na opuszczenie zespołu tylko przez jednego, podstawowego zawodnika. W tym roku miało się tak stać z Robertem Lewandowskim, ale nieoczekiwanie nastąpił transfer Mario Götze do Bayernu, a to skomplikowało sprawę Lewandowskiemu, jak i ewentualnie Reusowi.

 

Michael Zorc planuje wykupienie innego zawodnika Bundesligi, grającego w Hamburger SV, Son Heunga-Mina, mającego zaledwie 20 lat napastnika – ale na to potrzebuje pieniędzy, które mogą nie wystarczyć po sprzedaży Götze. Również zainteresowany jest kupnem Bernarda Anício Caldeiry, zawodnika Atlético Mineiro (obecnie wypożyczonego do innego klubu), również dwudziestolatka, z ogromnym potencjałem. Obydwa transfery byłyby olbrzymim wzmocnieniem dla klubu z Dortmundu.