Czemu Bartra i Song nie grają więcej?

Po całym sezonie, praktycznie „nieużywani” zawodnicy – Marc Bartra i Alex Song, musieli zostać wybrani przez sztab techniczny, aby pomogli w cudownej (i jak się okazało niemożliwej) remontadzie z Bayernem.

 

Kontuzjowany Puyol i Mascherano, zawieszony w pierwszym meczu Adriano i Jordi Alba w rewanżu dali szansę pozostałym obrońcom m.in. Kameruńczykowi – w ostatniej chwili zastąpił Busquetsa, którego nieobecność może trwać miesiącami.

 

Bartra okazał się jednym z niewielu zawodników Blaugrany, który zdał wczorajszy, trudny egzamin i razem z Songiem próbował pchać tę maszynę, zostawili tam całe swoje siły, pomagając w obronie, wdawali się w pojedynki z niesamowicie grającym Müllerem i nawet, próbowali dodać trochę iskry w ataku.

 

Camp Nou doceniło wysiłek i pasję obydwu piłkarzy, przebaczyli nie zawsze celne podania i oklaskiwali ich działania, pokazując, że chcą ich widzieć w kolejnym sezonie w drużynie.

 

Bartra rozpoczął spotkanie jako czwarty obrońca, potem tak jak i Song działali na pozycjach pomocników. Adriano również miał szansę grania w tym spotkaniu i dobrze je wykorzystał. Ostatni raz grał z PSG i z Bayernem.

 

Marc nie bał się przerywać akcji przeciwnika, odważnie grał w zmaganiach powietrznych i z wyjątkiem niektórych strat, zagrał dobry mecz. I ponad wszystko – koncentracja: był jednym z zawodników Blaugrany, który miał najwięcej strzałów na bramkę, łącznie trzy – dwa z nich na Allianz Arenie i jedno wczoraj.

 

Marnowanie fizycznej przewagi jaką ma Song nad innymi zawodnikami Barcelony jest nadzwyczajna. Song biegał za siebie i za wszystkich pozostałych kolegów z drużyny, starał się grać do przodu. Kontynuacja współpracy z Songiem, jak i Bartrą, to będą jedne z decyzji jakie muszą podjąć Tito i Zubi. Jedna z niezliczonych decyzji. 

 

 

Źródło: MundoDeportivo.com