Już jutro w okolicach godziny 21:00 powinniśmy zacząć świętowanie i to nie tylko z powodu weekendowego szaleństwa. Barcelona ma bowiem duże szanse na oficjalne potwierdzenie zdobycia 22. Mistrzostwa Hiszpanii. A zagra o to z rywalem nie byle jakim, bo z drużyną, która w bieżącej kampanii jest jednym z większych objawień na boiskach La Liga – Atlético Madryt.
Klub ze stolicy Hiszpanii zajmuje obecnie trzecie miejsce i jak widać po tabeli, silnie okupuje swoją pozycję na hiszpańskiej arenie. Znajdują się oni także w finale Pucharu Króla. Rojiblancos będą zatem stanowili silnego przeciwnika dla Barcelony, która jak wiemy formy nie widziała od dawna.
Zdecydowanym kandydatem na miano najlepszego piłkarza Atlético Madryt w obecnym sezonie jest Radamel Falcao. Kolumbijczyk strzelił dla tego klubu już 27 bramek w samej lidze i gdyby nie dwóch fenomenalnych zawodników, takich jak Messi i Cristiano Ronaldo, to on zostałby królem strzelców. W pierwszym spotkaniu Barcelony z drużyną Simeone na Camp Nou padł wynik 4:1 dla Blaugrany, a jedyne trafienie dla zespołu ze stolicy zaliczył właśnie Falcao. Geniusz innego cracka, jakim jest Messi, dał o sobie znać dopiero w drugiej połowie spotkania. Argentyńczyk strzelił dwa gole, czym przypieczętował sromotną porażkę Atléti w stolicy Katalonii.
W Barcelonie nic wielkiego się nie dzieje. Nadal większość kibiców rozmyśla o tym, kto wzmocni drużynę latem i jakie zmiany zostaną wprowadzone „aby żyło się lepiej”. Nadal pamiętamy też o katastrofie w Lidze Mistrzów. Okazji do zatarcia śladu choć w minimalnym stopniu było już kilka, lecz ekipa Tito Vilanovy ich nie wykorzystała. Chociaż w sumie nie można winić tutaj piłkarzy Barcelony, gdyż jutrzejszy mecz to pierwsze starcie, gdzie oni sami mogą sobie zapewnić mistrzostwo. Wcześniej było tak, że liczono na potknięcie się Królewskich, lecz zespół Mourinho nie ułatwiał drogi do celu. Może teraz?
Przed jutrzejszym klasykiem jest jeszcze dzisiaj mecz Espanyolu z Realem, więc drużyna z Katalonii może zapewnić La Liga Blaugranie już dziś. Wyobrażacie sobie mistrzostwo w sobotę? Szampany lałyby się strumieniami. Ale już nie będę zapeszał, bo pragnąłem ligi już tydzień temu i nie wyszło. W spotkaniu z Los Rojiblancos nie wystąpią Abidal, Puyol oraz Víctor Valdés (wszyscy kontuzjowani). Reszta zawodników ma mniejsze lub większe szanse na grę.
Wypadałoby wspomnieć też kilka słów o Leo Messim, który jutro (prawdopodobnie) wystąpi w końcu od pierwszego gwizdka. Rekord 50 goli może zostać pobity, a żeby tak się stało należy strzelić jeszcze 6 bramek na cztery możliwe spotkania. 1,5 bramki na mecz to średnia idealna dla Leo. W każdym razie, czy dziś czy jutro, ale na pewno w ten weekend będziemy cieszyć się z Mistrzostwa, najwyższa pora na to. Początek spotkania na Vicente Calderón o godzinie 19:00. Vamos!
Natalia Latoch (DumaKatalonii.pl): Barcelona ma tytuł już w kieszeni, więc prawdopodobnie będzie chciała przypieczętować mistrzostwo La Liga zwycięstwem na Vicente Calderón. Atlético będzie się chciało utrzymać na trzeciej pozycji w tabeli ligi hiszpańskiej, jednak ważniejsze w tej sytuacji będzie wygranie finału Copa, gdzie zmierzy się z Realem Madryt już pięć dni po meczu z Barçą. Ostatnie spotkanie Atlético-Barça, było dawno: 16 grudnia, więc o formie zawodników więcej mogą mówić wyniki z ostatnich pięciu meczów ligowych. Zespół z Madrytu w pięciu ostatnich spotkaniach wygrał 3, zremisował 1 i przegrał też 1 ( z Realem Madryt). Barcelona z kolei może pochwalić się 4 zwycięstwami i 1 remisem (z Athletic Club). Statystycznie Barcelona ma większe szanse i oby je wykorzystała.
Źródło: Własne