Najgorszy rok Valdésa

Zespół traci coraz więcej goli, obrona gra coraz mnie pewnie, dla Víctora Valdésa obecny sezon jest najgorszym odkąd trafił do Barcelony.

 

Nie jest tajemnicą, że cały zespół powinien bronić drogi do własnej bramki. Pep Guardiola uważał, że przez ogromny wysiłek całego zespołu, drużyna powinna tracić mało goli i tak faktycznie było. Podstawowy bramkarz Dumy Katalonii z roku na rok walczył lub wygrywał trofeum dla najlepszego portero w lidze. Jako kibice powoli zapominamy o czasach, kiedy to Valdés przez cały mecz dotykał piłkę kilka razy.

 

Obecny sezon jest najgorszym dla Valdésa odkąd przyszedł do Barcelony za czasów Louisa Van Gaala. Oczywiste jest, że za wszystkie stracone gole nie możemy winić tylko bramkarza, ale statystyki są bezlitosne.

 

W sezonie 2003/04, kiedy to Valdés walczył o miejsce w bramce z Roberto Bonano, wpuścił 15 goli w 14 meczach, co daje średnią 1,07 na mecz. Od tamtej pory było już tylko lepiej. Najgorszy wynik od tamtej pory to 35 wpuszczonych goli w 35 meczach. Warto także pamiętać o sezonie 2009/10, kiedy hiszpański bramkarz wpuścił 24 gole w 38 meczach, co daje średnią 0,63 na mecz, czy sezon 2010/10 16 wpuszczonych bramek w 32 meczach.

 

O takich wynikach Valdés może obecnie zapomnieć. W tym sezonie podstawowy bramkarz Blaugrany wyciągał już piłkę z siatki 32 razy w 29 spotkaniach, co daje średnią 1,10 na mecz. Prawdą jest, że najmniej goli Víctor wpuszcza w momencie, gdy na boisku są Puyol czy Abidal, ale sytuacja w obronie jest każdemu znana i nie trzeba jej przytaczać.

 

Na pewno wpływ na gorszą formę Valdésa ma chociażby fakt, że postanowił nie przedłużać umowy z klubem. W mediach rozpoczęła się dyskusja na jego temat, co może mieć wpływ na formę bramkarza z L”Hospitalete.

 

Warto przypomnieć sobie sytuację z ostatnich derbów z Realem Madryt, kiedy to bramkarz Blaugrany zachował się w nieładny sposób w kierunku sędziego, przez co został zawieszony. W dzisiejszym pojedynku zabraknie Valdésa z powodu kontuzji lewej stopy.

 

Źródło: Sport.es