Od jedenastu dni Neymar znajduje się na liście transferowej. Brazylijczyk nie przedłużył swojej umowy z Santosem, toteż walka o utalentowanego dwudziestolatka wkracza w decydującą fazę.
Duma Katalonii ma dużą przewagę w staraniach się o Neymara, ale takie kluby jak Real, Chelsea czy Manchester City mogą zaoferować dużo większe kwoty za transfer i tym samym „wydrzeć” Barcelonie młodego kanarka.
Dyrektor generalny Królewskich, José Angel Sánchez, będzie w najbliższych dniach gościem w Brazylii. Powodem wizyty w Kraju Kawy jest nakłonienie Neymara do transferu do Madrytu. Na przenosiny namawia również prezydent Realu – Florentino Pérez, który wraz z przyjściem Brazylijczyka miałby większe szanse na ponowne wygranie wyborów na prezydenta.
Madryt jest skłonny do wydania potężnej sumy 100 milionów euro i tym samym zamknąć transfer w przeciągu 48 godzin. Byłby to istny blitzkrieg w wykonaniu Królewskich. Ile w tym prawdy?
Źródło: MundoDeportivo.com