Éric Abidal ma nadzieję, że trafi do klubu, w którym będzie mógł kontynuować swoją przygodę z piłką nożną, a ponadto chciałby zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem, o czym mówił w wywiadzie dla 10 Sport.
Obrońca wyznał, że nie otrzymał powołania do reprezentacji, ale wie, że na to jeszcze przyjdzie czas. „Jest wiele rzeczy, które wchodzą w grę”, przyznał Abidal. „Najpierw trzeba znaleźć klub, rozegrać kilka spotkań. Dopóki to się nie stanie, nie można mówić o reprezentacji. Ale prawdą jest, że występ na Mistrzostwach Świata, byłby prawdziwą wisienką na torcie. Dla mnie to byłaby prawdziwa rekompensata za życie.”
Abidal zatem będzie pielęgnował marzenie o występie na Mundialu w Brazylii, gdyż chciałby zakończyć międzynarodową karierę tak jak jego rodak – Lilian Thuram. „Moim idolem jest Lilian Thuram. Ja nigdy nie rozegram tylu spotkań w reprezentacji… Ale mogę przynajmniej spróbować wystąpić w reprezentacji w wieku 35 lat. Teraz to zależy od trenera i wydajności w moim nowym klubie”, przyznał Abidal, który we wrześniu skończy 34 lata.
Źródło: Sport.es