Już wkrótce poznamy przyszłość Davida Villi. Ze względu na jego udział w Pucharze Konfederacji nie brał udziału w żadnych spotkaniach ani rozmowach dotyczących tego gdzie będzie grał w przyszłym sezonie, ale wszystko powinno wyjaśnić się niedługo po finale z Brazylią.
Barç czeka na decyzję zawodnika i jego agenta, Víctora Oñate. Wszystko wskazuje na to, że Asturyjczyk może udać się w jednym z dwóch kierunków: Londyn lub Florencja, gdzie chcą go odpowiednio w Tottenhamie i Fiorentinie.
Wybór nie będzie łatwy, bo Villa stoi już najbrawdopodobniej przed możliwością otrzymania ostatniego wielkiego kontraktu w swojej karierze, ale z drugiej strony jego sportowa ambicja każe mu grać, aby zapewnić sobie miejsce w kadrze na przyszłoroczny Mundial w Brazylii. Jego rola w Pucharze Konfederacji nie jest wcale pierwszoplanowa, tak samo jak nieregularne były jego występy w Barçy w poprzednim sezonie. Villa ma 31 lat i potrzebuje gry, na co po przybyciu Neymara w Barcelonie liczyć mógł nie będzie.
Dlatego musi szukać innego zespołu, a tym, który najdłużej jest zainteresowany jego sprowadzenie jest Tottenham. Trener tego klubu, André Villas-Boas był nawet przez jakiś czas w Barcelonie, a Premier League to liga atrakcyjna dla każdego napastnika. W dodatku w przyszłym sezonie Villa mógłby powalczyć z Tottenhamem o awans do Ligi Mistrzów.
Do drzwi Guaje puka też Fiorentina, gdzie z pewnością czułby się dobrze w otoczeniu innych zawodników pochodzących z Hiszpanii. W poprzednim sezonie do tego zespołu trafił Borja Valero, a teraz zatrudniono Marcosa Alonso i starego znajomego Villi z czasów gry w Valencii, Joaquína.
Źródło: Mundo Deportivo