Analiza taktyki Martino

Pierwszy oficjalny mecz Gerardo Martino na Camp Nou dał dobrą okazję do przyjrzeniu się decyzjom podjętym przez nowego trenera. Co prawda to tylko 90 minut, wiele z tego wyciągnąć się nia da, ale nie da się zaprzeczyć, że kilkoma decyzjami Argentyńczyk zaskoczył wszystkich.

 

Z jednej strony, widać było w grze drużyny, że Martino bardzo zależy na tym by Barça grała w taki sposób jaki doprowadził ich na szczyt.

 

„Tata” pokazał również, że pomimo tego, że dostał już gotowy model Barçy, to sam jeszcze próbuje coś do tej drużyny wnieść. Oznacza to, że Martino stara się wprowadzić trochę więcej ostrożności w grze obronnej, że trzeba dobrze ustawić się np. przy rogach, żeby wygrać górną piłkę, nawet mając gorsze warunki fizyczne. A gdy obrona powinna wyjść z odważnym atakiem, to tak właśnie się trzeba zachować.

 

Zdobyć władzę na boisku i kontrolować grę, właśnie tego chciał „Tata”. Udało mu się to, mimo, że na ławce posadził trzech ważnych zawodników dla drużyny. Poniżej przedstawiamy parę metod Martino:

1. Wysoki pressing

To właśnie zawsze charakteryzowało drużynę prowadzoną czy to przez Pepa Guardiolę, czy też przez Tito Vilanovę, a w niedziele okazało się, że takie rozwiązanie stosować będzie Martino. Od Messiego, do Mascherano, każdy gracz Barçy jest w to zaangażowany. Linia obrony „udusiła” wręcz zawodników Levante trzymając ich na małej przestrzeni gry. Można być zadowolonym z powodu wielu odbiorów piłki, oraz z tego, że futbolówka w posiadaniu Messiego, Xaviego, Cesca, lub reszty była synonimem zagrożenia.

 

2. Mobilizacja i szeroka gra

 

Piłkarze Barçy, zwłaszcza w ataku, ustawiają się bardzo dobrze, co uskutecznia ich atak pozycyjny. Na wyróżnienie zasługują Xavi, Cesc, Pedro, Alves i Alexis. Tymczasem Messi szuka sobie miejsca by zadać ten ostateczny cios. Czasem Alexis schodził do środka jako tak fałszywa „dziewiątka”, Chilijczyk wtedy zostawiał wiele wolnego miejsca Pedro, który potrafi to wykorzystać.

 

3. Ostrożna gra w obronie

Naturalny ciąg na bramkę Alby i Alvesa w zeszyłm sezonie doprowadził do tego, że środkowi obrońcy i Busquets musieli sobie sami radzić z nadchodzącymi kontrami. Zauważono, że odkąd Martino prowadzi drużynę, to nie tak ochoczo obrońcy podłączają się do akcji ofensywnych, a Busquets za to nie musiał się aż tak bardzo cofać. Choć jednak wczoraj Alves trochę pograł z przodu, ale to dlatego, że Levante w żaden sposób nie zagrażało bramce strzeżonej przez Valdésa.

 

4. Problem rzutów rożnych

W zeszłym sezonie, wielki zespół Tito niezbyt dokładnie krył przy rogach rywali. Teraz, Martino nakazał każdemu zawodnikowi pokryć jednego rywala, co nie tyczy się Pique, który ma być sam, by iść z pomocą tam, gdzie zmierza piłka, oraz Xaviv, który stoi przy słupku. Ta taktyka o wiele bardziej pasuje Valdésowi.

 

5. Nie pozwolić rywalom kreować gry

Tito Vilanova starał się przejąć większą inicjatywę niż Pep Guardiola. Teraz „Tata” Martino chce zmieszać tradycyjne, barcelońskie rozgrywanie piłki z zaskakującymi długimi piłkami. W niedzielę takimi piłkami obsługiwani byli Messi i Cesc przez Pique i Valdésa. Jak powiedział portero Barcelony, takie rozwiązanie zalecił Martino, a piłki miały być przede wszystkim kierowane do Messiego i Pedro.

 

6. Odwaga i naturalność

Martino w swoim ligowym debiucie wykazał się odwagą, nie bał się podjąć decyzji, które zaskoczyły wielu. Posadził Iniestę na ławkę. Być może chodziło tu o zmęczenie po meczu towarzystkim z Ekwadorem. To samo tyczy się Alby. No i do tej dwójki dołączył jeszcze Neymara, który kosztował Barcelonę 57 milionów i to właśnie dla niego przyszła większość kibiców. Jak sam Martino powiedział, nie chciał go przemęczać, z powodu utraty masy ciała w ostatnich tygodniach. No i jeszcze do tego postanowił ściągnąć z boiska Messiego w 71 min.

 

7. Rotacje w składzie

Spektakularna forma z jaką Barça zaczęła sezon może nie być utrzymana do końca, dlatego tak ważne są rotacje w składzie, kiedy drużyna gra po dwa mecze w tygodniu. Jeśli się tego nie zrobi, to można zapłacić za to wypaleniem fizycznym, oraz kontuzjami mięśniowymi. Dlatego też Alba, Neymar i Iniesta zaczęli mecz na ławce, żeby nie zacząć sezonu od nie potrzebnych urazów.

 

8. Podejście do Messiego

Przy podpisywaniu kontraktu z „Tatą” jeden z doradców argumentował to mówiąc: „Najlepszym zawodnikiem jest Messi, zawodnik, który w klubowym futbolu wygrał już wszystko co najważniejsze, a do tego jeszcze dołożył 4 Złote Piłki. Brakuje mu tylko Pucharu Świata z Argentyną. I w dużej mierze na tym się skupia Leo. Kto może mu pomóc w tym podczas jego pracy w klubie? Argentyński trener urodzony w Rosario, rodzinnym mieście Messiego, to chyba najodpowiedniejsza osoba, która powinna złapać z nim wspólny język i pomóc mu dać z siebie jeszcze więcej”. W pierwszym meczu było widać, że Martino starał się wspomóc Messiego.

 

9. Napięcie

Pierwsza jedenastka Martino jest ostrzeżeniem dla każdego gracza: każdy może wypaść z drużyny przed mecze, jak i zarówno w trakcie gry. To oczywiście podkreśla jego autorytet trenera i sprowadzi na ziemię tych, którzy myśleli, że będą nietykalni. Rezerwowi także muszą wyczekiwać z napięciem na decyzje Martino. W każdej chwili może zawołać trzech zmienników, by się rozgrzewali i wchodzili na boisko. U „Taty” z pewnością jednak każdy swoją szansę dostanie.

 

10 Lepsze przygotowanie fizyczne

 

Martino i jego sztab szkoleniowy, starają się by lepiej przygotować fizycznie zawodników, niż jego poprzednicy. Kładzie duży nacisk jednak, by te treningi odbywały się w kontakcie z piłką. W niektórych ćwiczeniach starsi zawodnicy muszą włożyć więcej sił od młodszych kolegów. Jest to robione po to, by później łatwiej mogli się regenerować. Gerardo nie będzie chciał zmiejszać intesywności trenigów aż do końca, licząc, że w kwietniu-maju jego drużyna dalej będzie w znakomitej dyspozycji.

 

Źródło: MundoDeportivo.com