Od czasu, gdy zespół został objęty przez Pepa Guardiolę, FC Barcelona była zmuszona do gry bez kontuzjowanego Leo Messiego 10 razy. Wszystkie te próby zakończyły się zwycięstwem Dumy Katalonii.
W sezonie 2009/2010 Barcelona zwyciężyła na San Mamés z Athletic Bilbao w ramach pierwszego meczu o Superpuchar Hiszpanii. Bramki strzelali wtedy Xavi i Pedro. Kilka dni później, w derbach stolicy Katalonii, Barça pokonała Espanyol dzięki bramce Ibrahimovicia z rzutu karnego.
W następnym sezonie Barcelona wygrała bez kontuzjowanego Messiego w meczu ze Sportingiem Gijón po bramce byłego już napastnika, Davida Villi. W tych samych rozgrywkach, znów na San Mamés, FC Barcelona wygrała bez Messiego dzięki bramkom Keity, Xaviego i Busquetsa.
Już z Vilanovą za sterami pierwszego zespołu, Barça ufundowała Mallorce manitę na Camp Nou, pokonała Real Saragossę 3:0, jedną bramką Levante, wygrała 2:1 z Valladolid, pokonała na wyjeździe Espanyol (2:0) i nie dała większych szans Máladze (4:1). Wszystko zdarzyło się bez Leo Messiego, który 2 kwietnia bieżącego roku doznał urazu w meczu z PSG na Parc des Princes.
Barcelona przegrała tylko jedno spotkanie bez Leo Messiego. Była to dotkliwa porażka 0:3 z Bayernem Monachium w półfinale Ligi Mistrzów. Należy jednak pamiętać, że Argentyńczyk był wtedy obecny na ławce rezerwowych.
Bilans meczów Barcelony bez Messiego w meczowym składzie jest niewątpliwie bardzo korzystny. 10 meczów i 10 wygranych, stosunek bramkowy 24:4. Jedynym ninusem może być fakt, że kilka z tych meczów wygrano minimalnie, bo różnicą tylko jednej bramki.
Źródło: Sport.es