Tito Vilanova w ubiegłym sezonie pobił kilka rekordów. Oprócz zwycięstwa w lidze ze 100 punktami, co było najlepszym wynikiem w historii, znacznie wzrosła rola zawodników z cantery w pierwszym składzie Barçy.
Oprócz tego, że w spotkaniu z Levante Barcelona zagrała jedenastką złożoną wyłącznie z zawodników La Masíi, ogólnie w ubiegłym sezonie piłkarze z cantery rozegrali 70,23% wszystkich minut wśród graczy Barcelony. Trudno będzie powtórzyć ten rezultat.
To osiągnięcie może być uważane za niezwykłe w nowoczesnym futbolu i praktycznie niemożliwe w klubie, który zdobywa najwyższe trofea, zwłaszcza, że nikt nie liczył minut, aby pobić ten rekord.
Liczba zawodników z La Masíi w składzie Barçy stopniowo rosła od sezonu 2008/2009, gdy wynosiła 48,92% wszystkich graczy, tym samym odwracając trend Barcelony Ronaldinho, kiedy ta liczba oscylowała pomiędzy 39 a 42%.
Od czasu, gdy regularnie w Barçy zaczęli występować Puyol, Valdés, Iniesta i Xavi, a później też Piqué i Busquets ta liczba przekroczyła 50%. Wyższy wskaźnik wydawał się już nie do pomyślenia, patrząc na Barçę wygrywającą Puchar Króla, ligę, Ligę Mistrzów, Superpuchar Hiszpanii, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata.
Od czasu, gdy do pierwszej drużyny przeszedł Pedro, a potem i Bojan w następnych dwóch sezonach liczba minut dla zawodników z cantery wzrosła do 58,87% a nawet i 59,06%. Po tym jak w pierwszym składzie zaczęli występować Cesc, Thiago, Tello, Montoya i Bartra ten procent stał się jeszcze wyższy.
Ostatecznie, w zeszłym sezonie osiągnięto magiczne 70,23%, co ilustrowało wielką i niepowtarzalną epokę Barçy. Wygranie ligi z rekordem, a także zwiększenie liczby minut dla zawodników z La Masíi stało się zwieńczeniem wieloletniej pracy licznych osób.
Źródło: MundoDeportivo.com