Obszerny wywiad z Danim Alvesem

Tuż przed rozpoczęciem sezonu Dani Alves udzielił wywiadu dla Mundo Deportivo w którym powiedział o Neymarze oraz opowiedział o tym jak Mourinho chce utrudnić grę w przyszłym sezonie Barçy.

 

Ile lat można zdobywać co najmniej tytuł w sezonie?

 

Można i więcej.

 

Ale ciągle…

 

Cóż, od 2006 do 2008 z Sevillą i później z Barçą.

 

W sumie 20 tytułów, w tym 2 Ligi Mistrzów, 4 Mistrzostwa Ligi, 2 Puchary UEFA, 2 Klubowe Mistrzostwa Świata, 3 Superpuchary Europy i 4 Hiszpanii, nie mówiąc o Pucharach Konfederacji i Copa America…

 

To w jedenastu czy dwunastu latach pracy bilans niezły. Mam nadzieję, że będzie tak do końca mojej kariery.

 

Dlaczego Barça w każdym spotkaniu dąży do ciągłego posiadania piłki?

 

Aby wygrywać mecze trzeba mieć piłkę. Porażki bolą nas bardzo. Żaden inny klub nie ma takich wymagań, jakie ma stawiane przed sobą FC Barcelona. Musimy zdobywać kolejne tytuły. W życiu normalne jest, że pamięta się tylko tego, który zwyciężył, drugiego miejsca nikt nie pamięta. Jutro chcę usiąść z moimi dziećmi i być dla nich przykładem. Tylko zwycięska drużyna może być wzorem dla nich, to dla mnie motywacja.

 

To jest duch tej Barçy…

 

Podczas naszych zgrupowań, koncentrujemy się na piłce, profesjonalnie, wiedząc że każdego dnia możemy dostać od naszego szefa pochwałę i pokonać konkurencję. Rywalizacja zawsze jest obecna, na co dzień konkurujemy o miejsce w jedenastce.

 

Czy wierzysz w swoich kolegów?

 

Oczywiście. Darzę szacunkiem moich kolegów, niezależnie od tytułów. W życiu zawsze trzeba szanować ludzi. Od początku staram się ich szanować i chcę być dla nich przykładem. Patrzę w przyszłość i wiem, że to dla mnie konkurencja, to profesjonaliści, ale robią to dla dobra zespołu.

 

Czy koszulka Barçy ma na to wpływ?

 

We wszystkich klubach, w których grałem byłem przywiązany do barw klubowych. Na pewno jesteśmy bardziej świadomi, że graliśmy w wielkim klubie, przechodząc na emeryturę. Chociaż mam jeszcze dużo czasu. Mimo, że osiągnęliśmy już prawie wszystko, chcę pozostać w klubie. Chcę grać w piłkę i może Bóg pozwoli mi wystąpić na kolejnych Mistrzostwach Świata.

 

Nie zawsze życie miałeś usłane różami…

 

Po pierwsze, nie były wiązane ze mną duże oczekiwania. Inni wiedzieli dużo lepiej niż ja, na co mnie stać. Jednak mając dużą determinację i chęć osiągnięcia sukcesu, udało się i teraz jestem tu gdzie jestem.

 

To miało być spokojne lato, jednak takim nie było.

 

Niestety straciliśmy wielu dobry ludzie. Byli prawdziwymi profesjonalistami. Nie było to dobre, ale musimy iść dalej. Jesteśmy na dobrej drodze.

 

Jak oceniasz Tito Vilanovę?

 

To był bardzo dobry trener, był z nami przez pięć lat, a teraz jest chory. Miał drugą najważniejszą rolę. Nie zawsze Ci co są na pierwszym planie są najważniejsi. Myślę, że miał ciężką decyzję przed sobą i podjął właściwy wybór, życie jest zawsze ważniejsze od kariery. Bez zdrowia nic się nie da zdobyć. Pozostawiam go pod opieką Boga.

 

Czym się różnił od Taty?

 

Inna filozofia, inne koncepcje, ze względu na wyniki. Pracujemy nad kolejnymi sukcesami. Mogę was zapewnić, że jeśli przyswoimy to co Tata mój, to będzie bardzo ładny rok.

 

Jaki wpływ na grę? Wydaje się dość podobna?

 

To dla mnie naturalne. Świetny zespół swoją grę opiera na graczach. Staramy się wprowadzić nowe rozwiązania, które są ważne, bez utraty tego, co już było, po prostu dodajemy nowe rzeczy, nowe strategie, aby być jeszcze lepszym zespołem.

 

Jakie są relacje między Brazylią i Argentyną w szatni?

 

W Barçy gramy w tym samym zespole, jesteśmy podobni, dogadujemy się świetnie. Kiedy jesteś w tej samej łodzi, musisz wiosłować w tym samym kierunku, wszyscy mamy to samo pragnienie. Rady Taty są bezcenne.

 

Kiedy wiedziałeś, że Neymar będzie w Barcelonie?

 

Kiedy inni wiedzieli, kiedy to było pewne.

 

Ale kiedy byłeś przekonany…

 

Byłem pewny, że kiedy odejdzie z Santosu to przejdzie do Barçy, bo chciał do niej przejść.

 

Czy prosiłeś Rosella, żeby go do tego bardziej przekonać?

 

Nie, nikogo nie prosiłem. Chciałem, żeby mój przyjaciel przeszedł do tego zespołu i zobaczył jaki ten zespół jest wielki. Myślę, że będzie mógł się u nas wiele nauczyć. Na koniec to świetny facet, jest jeszcze dzieckiem, ale u nas w klubie dorośnie, powoli będzie się uczył.

 

Zaleca się zostawić mu trochę spokoju…

 

Dokładnie, ludzie dbają o to, co nie należny się martwić. Neymar ma okazję uczyć się od najlepszych na świecie i trudno przypuszczać, że nie będzie pokorny. A jeśli nie, to znalazł się w niewłaściwym miejscu. Tutaj są ludzie, którzy zdobyli Puchar Świata i zdobyli wszystko, są to wielcy gracze i są przykładem, dla mnie i dla innych. To właśnie z powodu tego, jacy są, skąd pochodzą, jak są wyszkoleni, ich mentalność i zabawa, przez pokorę. Normalni ludzie, których się podziwia i właśnie dlatego chciałem, żeby Neymar tutaj mieszkał i to wiedział.

 

Messi też zaczynał spokojnie.

 

Jasne, Zawsze daję przykład Ronniego i Leo. Kiedy Messi zaczynał grać, liderem zespołu był Ronnie. Leo był w stanie zaczekać na swój czas. W życiu trzeba czekać.

 

Czy nie była bolesna porażka w półfinale Ligi Mistrzów?

 

To nie jest wymówka, ale naprawdę chcę pokazać, że to był wypadek, to się nie powtórzy. Nikt nie może stracić w półfinale siedmiu bramek, to jest oburzające dla zespołu na tym poziomie. Nie tylko w piłce nożnej, jest chęć rewanżu. My zostaliśmy słusznie wyeliminowani. Dobrą rzeczą w futbolu jest, że dostaniesz kolejną szansę.

 

Jeśli miałbyś okazję się spotkać znów z Bayernem wolałbyś półfinał czy finał?

 

Nie jestem fanem zemsty, ale jeśli spotkalibyśmy się twarzą w twarz to byłoby trudniej niż wcześniej.

 

W przyszłym roku na Mistrzostwach Świata będziesz rywalizował z Xavim, Iniestą, Piqué czy Messim i Mascherano?

 

Mam amnezję w tych turniejach. Nie pamiętam w jakich koszulkach grają w klubach.

 

Tak czy inaczej wygra Barça

 

Tak, podzielimy się tytułami (śmiech).

 

Odszedł Thiago, Cesc miał oferty, tak jak Tello. Chwilę się zastanawiał, ale postanowił również zostać w Barçy.

 

Jestem także na rynku zawsze. Co roku. Ale wszyscy już wiedzą, że zawsze chcę pozostać w klubie. Zarząd ma mi powiedzieć jeśli będą uważać, że nie powinienem już kontynuować gry w Barçy. I tak zrobię, ponieważ uważam, że nie jest to dobre, otrzymam ofertę to się przeniosę. To mój sposób życia, zawsze iść do przodu. Nie jest dla mnie ważne co myślą inni, ja mam swoje racje i będę ich bronił.

 

W sprawie Thiago, jakie były jego racje?

 

Zawsze starał się walczyć o miejsce w klubie, ale są zawodnicy, którzy nie mieszczą się po prostu w klubie, więc starają się być szczęśliwi. Wydaje mi się, że Thiago za bardzo się pośpieszył, powiedziałem mu to osobiście. Ale ponieważ nie był zadowolony to szukał innych rozwiązań.

 

Czy David Luiz byłby tu szczęśliwy?

 

Oczywiście, zawsze chcę jak najlepiej dla moich znajomych i powiedziałem mu, żeby tu przeszedł jeśli może. Poza tym, że go bardzo lubię, to prezentuje wysoki poziom. Problemem nie jest to, że on się zastanawia, trzeba będzie go wyciągnąć od Mourinho, a to nie będzie łatwe.

 

Dlaczego nie?

 

David Luiz będzie ułatwieniem dla Barçy, jeśli nas wzmocni. Będzie się więc starał jak najbardziej utrudnić, tak że stanie się to prawie niemożliwe.

 

Źródło: MundoDeportivo.com