Oczekiwano zwycięstwa w pierwszym meczu o Superpuchar Hiszpanii przeciwko Atlético Madryt, ale z przebiegu gry, remis 1:1 jest bardzo dobrym rezultatem dla Katalończyków. Rewanż już w środę na Camp Nou.
FC Barcelona wywiozła z Vicente Calderón bramkowy remis i to daje mistrzom Hiszpanii lepszą pozycję przed rewanżowym starciem w Superpucharze Hiszpanii. Gole zdobywali David Villa i Neymar, jednakże trzeba sobie otwarcie przyznać, że Duma Katalonii zagrała słabo i trudno o wysokie noty. Oto oceny z tego spotkania.
Víctor Valdés: Przy trafieniu Villi nie miał za wiele do powiedzenia, gdyż Asturyjczyk świetnie uderzył z woleja po długim rogu. Gospodarze wyprowadzali groźne kontry, ale szczerze mówiąc niezbyt często oddawali strzały na bramkę gości. Valdés nie miał zbyt wiele pracy, ale w drugiej połowie ładnie obronił, gdy z sytuacji sam na sam znalazł się Villa.
Ocena: 6.5
Dani Alves: Mnóstwo strat, gol dla Atlético padł po dośrodkowaniu ze strony, którą powinien opiekować się Brazylijczyk. Niedokładności wynikały głównie z dobrej gry gospodarze, ale to nie jest usprawiedliwienie. W pierwszej połowie zagrał dobrą piłkę w pole karne, ale niestety nikt nie przeciął dośrodkowania oraz duży plus za asystę przy trafieniu Neymara.
Ocena: 5
Gerard Piqué: Zaliczył sporo odbiorów, ale ponosi chyba największą winę za utratę gola w pierwszej połowie, ponieważ nie upilnował El Guaje. Miał na swoim koncie kilka dobrych interwencji, ale powinien być zdecydowanie pewniejszy w swoich zagraniach. Dobrze wychodziły mu także długie przerzuty na skrzydła.
Ocena: 5.5
Javier Mascherano: Jeszcze więcej odbiorów niż partner ze środka obrony i chyba jeden z najlepszych na boisku w ekipie Dumy Katalonii. Miał słabsze momenty (jak każdy w tym spotkaniu), ale ogólne wrażenie pozostawił bardzo dobre. Odznaczał się jak zwykle nieustępliwością, solidnością i małą liczbą fauli.
Ocena: 7.5
Jordi Alba: Katalończyk źle wszedł w nowy sezon. Notował sporo strat i chyba bardziej skupiał się na walkach z Diego Costą, niż na pomaganiu drużynie. W defensywie bez fajerwerków, a w ofensywie kompletnie bezproduktywny, jak nie Jordi. Wielka nagana za symulację po starciu z Diego Costą.
Ocena: 4
Sergio Busquets: Nie miał tak spokojnego życia, jak w meczu z Levante. Atlético grało praktycznie tylko z kontry, więc Sergio musiał być czujny, ale również nie jest bez winy przy utracie gola. Defensywy pomocnik Barcelony przerwał kilka akcji rywali i ogólnie jego bilans zysków i strat wychodzi na zero, więc nota wyjściowa jak najbardziej pasuje.
Ocena: 6
Xavi Hernández: Nie było już tych prostopadłych podań Xaviego, jak w starciu ligowym, ale wynikało to przede wszystkim z dobrej gry defensywnej podopiecznych Diego Simeone i to trzeba przyznać. Blaugrana środkiem boiska praktycznie nie mogła się przedrzeć, więc Creus wrócił do podawania wszerz boiska, co w efekcie nie wnosiło nic do gry drużyny.
Ocena: 5
Andrés Iniesta: Z bólem serca trzeba to przyznać, ale Iniesta dawno tak słabo nie wypadł w meczu Blaugrany. Dużo strat, starał się brać ciężar gry na siebie, ale ewidentnie nie był to jego dzień. Naliczyłem chyba dwa magiczne zagrania, które były podaniami otwierającymi drogę do bramki, ale żaden z partnerów do tych zagrań nie doszedł. Iniesta również musi zacząć łapać rytm meczowy.
Ocena: 4.5
Alexis Sánchez: Dwoił się i troił, zarówno w ataku, jak i w obronie. Gdy stracił futbolówkę, to natychmiast ruszał w pościg za graczem z Madrytu i to się podoba kibicom. Zaliczył sporo odbiorów i do tego był bardzo ruchliwy w przodzie, gorzej oczywiście z wykończeniem, ale wrażenie jak najbardziej na plus. W drugiej połowie mógł zaliczyć asystę, ale Cesc zmarnował znakomitą okazję.
Ocena: 7.5
Lionel Messi: Kontuzja kontuzją, ale ocenić Argentyńczyka trzeba. La Pulga był tego dnia kompletnie niewidoczny i bezproduktywny. Każda jego strata oznaczała dobrą okazję dla graczy z Vicente Calderón. Messi nie wniósł praktycznie nic do ofensywy, a właśnie w takich meczach potrafił się objawiać i ratować drużynę. Kontuzja niestety pokrzyżowała mu plany (nie wyszedł na drugą połowę) i oby wyleczył się jak najszybciej.
Ocena: 3.5
Pedro: Ewidentnie Kanaryjczyk nie potrafił sobie znaleźć miejsca. Levante to nie Atlético, ale tak różne występy na przestrzeni trzech dni? Pedro to potrafi. Nie szarpnął chyba żadnej akcji do przodu, nie wdawał się w dryblingi, ale może to i dobrze, bo wskaźnik strat byłby jeszcze większy. Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu.
Ocena: 4
Rezerwowi:
Cesc Fàbregas: Wszedł w miejsce Messiego i rozruszał trochę akcje Dumy Katalonii. Dobrze się czuł w grze kombinacyjnej pod bramką rywali, nie bał się podjąć ryzyka, kreował grę. Minus za zmarnowanie dogodnej sytuacji po podaniu Alexisa, Cesc powinien szybciej uderzać na bramkę Courtois.
Ocena: 6.5
Neymar: Okazał się zbawicielem, strzelając wyrównującego gola po uderzeniu głową. Wcześniej zmienił Pedro, co było zrozumiałą i dobrą decyzją Gerardo Martino. Drużyna potrzebowała impulsu i w takich chwilach nie można trzymać Brazylijczyka na ławce. Nie mógł do końca zaprezentować swoich umiejętności na lewym skrzydle ze względu na głęboko ustawioną defensywę rywali, ale nie bał się pojedynków, schodził do środka, czuł, że zespół potrzebuje jego świeżości. Brawo!
Ocena: 7.5
Alex Song grał zbyt krótko, aby go ocenić.
Źródło: Własne