Song, Dongou, Bagnack: Kameruńskie trio

W Barcelonie jest już jedna „obcokrajowa trójka”. Alves, Adriano i niedawno zdobyty Neymar, tworzą tą brazylijską. Po przyjściu „Taty” Martino wytworzyło się argentyńskie trio. A do tego jest jeszcze jedna trójka…

 

Do Messiego i Mascherano dołączył nowy trener, dzięki czemu mamy trójkę Argentyńczyków. Oprócz tego jest jeszcze jedno „narodowe trio”. W skład Kameruńczyków wchodzi: Alex Song, Frank Bagnack i Jean Marie Dongou.

 

Najstarszy Song przeszedł w zeszłym roku do Barcelony z Arsenalu, a teraz stara się opiekować swoimi młodszymi rodakami. Jednak jeśli chodzi o wyjście na spacer, lub wspólne spędzanie czasu, to Bagnack i Dongou raczej wybierają się z Bartrą i Sergi Roberto, bliższymi wiekowo kolegami z Barçy.

 

Jak na razie ani Bagnack, ani Dongou nie podbili świata, dla nich wielką nagrodą było to, że mogli zagrać w meczach towarzyskich pierwszej drużyny. Martino od początku zaufał młodym graczom. Zaufał im, gdyż oni mają to coś, czego brakowało pierwszej drużynie.

 

Bagnackowi zaufał, gdyż gra z zadziwiającym spokojem, radzi sobie w trudnych sytuacjach. Nie boi się grać jako ostatni defensor, brać na siebie ryzyko, ze spokojem rozgrywa piłkę, dzięki czemu umożliwia to wykonanie szybkiej kontry.

 

Martino nie krył podziwu dla Bagnacka, który zauważył, że Kameruńczyk nie ma wielkiego doświadczenia i umięjętności, co było do zobaczenia w meczu z Tajlandią. Ale „Tata” komentował jego występ pozytywnie: „Taki mecz mu z pewnością pomógł”. Martino już teraz z myślą o przyszłości może wykorzystywać młodych graczy, którzy z pewnością zostaną okrzyknięci objawieniami. Najprawdopodobniej młodzież będzie trenowała w podobny sposób do pierwszej drużyny.

 

Rozwój młodzieży w Barcelonie jest na dobrym poziomie. Przykładem może być Edgar lé, portugalczyk występujący w drużynie rezerw, ale jest też powoli przymierzany do debiutu na Camp Nou. Martino co prawda jeszcze nie miał okazji zobaczyć go w akcji, ale choćby sprawa Bagnacka może uspokoić, gdyż wiemy, że „Tata” przyglądać się będzie młodym graczom.

 

Dla Martino stało się jasne, że Dongou jest graczem, który może znaleźć swoje miejsce w pierwszej drużynie. Jest to gracz, który idealnie wpasował się do drużyny, jako klasyczna „9”, a także pokazał już, że nie ma problemu ze zdobywaniem bramek. Z pewnością będziemy mogli go obejrzeć parę razy w barwach Blaugrany w tym sezonie.

Źródło: MundoDeportivo.com