FC Barcelona pokonała 4:0 Ajax Amsterdam na Camp Nou w ramach pierwszej kolejki Ligi Mistrzów. Katalończycy grali pewnie, stwarzali sobie sytuacje, a formą strzelecką błysnął znów Lionel Messi.
Duma Katalonii pewnie ograła Ajax na własnym boisku po hat-tricku Leo Messiego i po raz kolejny fantastycznych interwencjach Víctora Valdésa, który obronił między innymi rzut karny. Oto oceny zawodników po środowym meczu.
Víctor Valdés: Raz jeszcze był opoką, zaporą nie do przejścia dla holenderskich graczy. W pierwszej połowie obronił trudne uderzenia Van Rhijna oraz Duarte, a w drugiej części gry obronił strzał z jedenastu metrów, którego autorem był Sigþórsson, a także w końcówce popisał się znakomitą paradą. Dzięki niemu Barcelona zachowała czyste konto, grał fenomenalnie i taką też otrzymuje ocenę.
Ocena: 10
Dani Alves: Był to raczej spokojny mecz w wykonaniu Brazylijczyka zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie boiska. Pamiętam może jedno groźne dośrodkowanie, kiedy to posłał piłkę między bramkarzem a obrońcami Ajaxu, ale to by było na tyle. W defensywie nie musiał wykazywać się kluczowymi interwencjami, spokojny występ Daniego. Można się przyczepić jedynie do słabej skuteczności podań.
Ocena: 7
Gerard Piqué: Największy pozytyw to oczywiście strzelony gol na 3:0 po uderzeniu głową. W obronie grał dosyć pewnie, wygrywał pojedynki główkowe, zanotował kilka przechwytów, ale najbardziej mogły się podobać długie i przede wszystkim dokładne przerzuty na skrzydła. Kilka razy mógł się lepiej ustawić w obronie, więc wciąż są rzeczy do poprawy.
Ocena: 7.5
Javier Mascherano: Również posyłał długie piłki na prawą i lewą stronę, co zdecydowanie mogło się podobać. Kilka razy asekurował Daniego Alvesa, gdy ten zapędził się do przodu. Argentyńczyk grał w defensywie pewnie oprócz jednego momentu, kiedy to sprokurował rzut karny. Na szczęście obyło się bez konsekwencji, ale zdecydowanie trzeba się wystrzegać takich bezmyślnych zagrań.
Ocena: 7
Adriano: Nominalny zmiennik Jordiego Alby na lewej stronie obrony. W akcjach ofensywnych nie brał tak często udziału, gdyż po tej samej stronie byli Neymar i Iniesta, więc Brazylijczyk był w spotkaniu z Ajaxem lekko cofnięty. Raz zdarzyło mu się popełnić poważny błąd w defensywie, ale goście nie zdołali umieścić futbolówki w bramce.
Ocena: 6.5
Sergio Busquets: Zdecydowanie to był dobry wieczór dla defensywnego piłkarza Dumy Katalonii. Ponad 90% skutecznych podań, szybkie przenoszenie akcji z obrony do ataku. W dodatku Katalończyk wyprowadził kontratak w drugiej połowie i zagrał do Messiego, który podwyższył wynik na 2:0. Asysta Sergio była wisienką na torcie, jeśli chodzi o jego występ. W defensywie bez zarzutów, nie notował głupich strat w środku pola.
Ocena: 8
Cesc Fàbregas: Przyznam szczerze, że spodziewałem się w tym meczu więcej po byłym piłkarzu Arsenalu, ale trudno się dziwić, gdyż apetyt rośnie w miarę jedzenia. Cesc był praktycznie niewidoczny, być może wynikało to z tego, że był bardziej cofnięty, gdyż grał u boku Iniesty, który z kolei głównie operował w ofensywie. Inaczej wygląda rola Fàbregasa, gdy ma obok siebie Xaviego. Niektórzy mogą czuć się zawiedzeni, że Cesc tym razem nie dał prawdziwego spektaklu, ale występ jak najbardziej poprawny.
Ocena: 7
Andrés Iniesta: Bardzo aktywny już na poczatku meczu, świetnie rozumiał się po lewej stronie boiska z Neymarem. Ostatnio Iniesta był pod ostrzałem mediów ze względu na słaby początek sezonu, ale miejmy nadzieję, że właśnie spotkanie z Ajaxem było tym przełomowym i teraz forma Andrésa się ustabilizuje. Raz po raz sprawiał problemy defensywie rywali, dobrze dryblował, ale przede wszystkim szukał podań otwierających drogę do bramki.
Ocena: 8
Alexis Sánchez: Napastnik numer trzy w tym sezonie rzadko będzie miał okazję, aby się wykazać, gdyż koledzy znacznie częściej grają już lewą stronę, gdzie porusza się Neymar, który jest aktualnie w bardzo dobrej dyspozycji. Alexis dobrze rozumie się z Messim na boisku, starał się czasem schodzi do środka pola karnego i czekał na prostopadłe podanie. Otrzymał takowe w drugiej połowie, ale nie zdołał w dobrej sytuacji pokonać Vermeera. To nie był jego dzień, aby błyszczeć, ale gromy krytyki na pewno się na Chilijczyka nie posypią:
Ocena: 6
Lionel Messi: Zacznijmy od minusów, bo będzie szybciej. Trudno je znaleźć, ale czepliwi będą narzekać na słaby procent celnych podań Argentyńczyka, ale jest to zrozumiałe ze względu na ryzyko jakie podejmuje. Rekord za rekord, za rekordem rekord, Messi zanotował hat-tricka i kolejną piłkę zabrał sobie na pamiątkę. Piękny gol z rzutu wolnego, pewny strzał przy drugim golu i kunszt przy trzecim. Leo bawił się tego dnia na boisku znakomicie, w dodaku jego współpraca z Neymarem wygląda coraz lepiej. Raz cofał się do linii pomocy i pomagał w rozegraniu, żeby potem pojawić się na prawym skrzydle i stamtąd napędzać atak drużyny. Świetny mecz Messiego.
Ocena: 9.5
Neymar: Możemy się tylko cieszyć, że adaptacja Brazylijczyka w nowym otoczeniu przebiega tak szybko. Neymar nie boi się dryblingów, rywalizacja go napędza, coraz lepiej rozumie się z partnerami i kiedy trzeba odegrać, robi to. Głowę ma podniesioną i szuka kolegów w polu karnym, czego efektem była asysta przy trafieniu Piqué. Miał także swoje okazje na zdobycie gola, ale zabrakło szczęścia i odpowiedniego celownika. Plus również za powroty na swoją połowę i pomoc w defensywie. Zmieniony na niecały kwadrans przed końcem meczu, trzeba oszczędzać siły.
Ocena: 8.5
Rezerwowi:
Xavi Hernández: Wszedł na murawę chyba tylko po to, aby nie stracić rytmu meczowego. Spotkanie było już praktycznie rozstrzygnięte, a Creus nie musiał się zbytnio wysilać. Zaliczył asystę przy trzecim trafieniu Messiego
Ocena: 6.5
Pedro i Bartra grali zbyt krótko, aby ich ocenić.
Źródło: Własne