Wywiad z Bojanem dla Mundo Deportivo

Bojan Krkić wraca w środę na Camp Nou. Po raz drugi. Zaledwie kilka miesięcy temu przyjechał do Barcelony z Milanem, aby wziąć udział w spotkaniu Ligi Mistrzów. Teraz wróci do stolicy Katalonii ze swoim nowym klubem – Ajaxem.

W ostatnim czasie napastnik Ajaxu udzielił wywiadu dla Mundo Deportivo, w którym mówił o swoim powrocie na Camp Nou, taktyce swojego trenera na najbliższe spotkanie i o tym, kto jest dla niego faworytem do zwycięstwa w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.

 

Czy czujesz już nerwy przed tak ważnym spotkaniem dla Ciebie?

Nie. W ostatnich dniach myślałem przede wszystkim o ważnym dla nas meczu z PEC Zwolle, który jest liderem naszej ligi. Dopiero teraz zacząłem koncentrować się bardziej na Barçy. Prawda jest taka, że nie mogę doczekać się tego spotkania, ale tak samo było przed innymi wielkimi meczami. Znowu tu wracam, tak jak w zeszłym roku.

Bądź szczery. Czy jesteś zadowolony, że mogłeś występować w tak wielkich zespołach jak Barcelona i Milan, czy może tego żałujesz?

Ani nie jestem zadowolony, ani to mi nie przeszkadza. Oglądałem losowanie i nawet przez głowę nie przeszła mi myśl, że mogę trafić na właśnie taką grupę. Ale dla mnie jet to pozytywne. W końcu są to trudni rywale, ale atrakcyjni. Jestem bardzo podekscytowany rozpoczęciem rozgrywek.

Myślisz, że jest szansa na zdobycie punktów na Camp Nou?

Nie możemy myśleć inaczej. Jest jasne, że Barça jest najlepszym zespołem na świecie, z najlepszymi graczami na świecie, ale my też chcemy coś osiągnąć i jesteśmy przekonani, że możemy. Musimy myśleć tylko o dobrych rzeczach.

Co sądzisz o nowym trenerze Barçy – Tacie Martino? Czy dostrzegasz różnice pomiędzy nim a Pepem i Tito?

 

O taktyce mogę niewiele powiedzieć, bo widziałem tylko spotkania o Superpuchar. To, z czego powinniśmy być dumni z Barçy jest fakt, że nadal podnoszą puchary z takim samym entuzjazmem i podekscytowaniem. Mają się, z czego cieszyć.

 

Czy Frank de Boer prosił cię o jakąś radę jak zaskoczyć Barçę?

 

Nie rozmawialiśmy o meczu. Jednak on dużo wie i ma dobrych informatorów.

 

Czy planuje jakąś zmianę w stylu gry?

 

Zmian na pewno nie chcemy wprowadzać, ale gra i potęga Barcelony sprawia, że czasami nieświadomie zamykasz się na boisku. Będziemy starać się robić to, co potrafimy – zaskakiwać rywala od tyłu i wywierać presję podczas utraty piłki. Jeśli mamy coś zmienić, to będą to niuanse.

 

A jaki jest Frank jako trener?

 

Spędziliśmy trochę czasu razem, ale to jest oczywiste, bo rozgrywaliśmy już spotkania ligowe. On wie dużo o piłce nożnej, ale poza wiedzą przekazuje nam dużo pomysłów. Wie, jak zarządzać młodą drużyną i daje nam wszystkim zaufanie.

 

Który zespół jest największym faworytem Ligi Mistrzów?

 

Jest wiele silnych i dobrych zespołów, a tegoroczne rozgrywki są bardzo otwarte. Jednak, jeśli mam wybrać jeden zespół, to będzie to Barça. Jeśli ona gra dobrze i na swoim poziomie to nie ma drugiego takiego zespołu jak Barcelona.

 

Czy myślisz o powrocie?

 

W sumie myślę o tym, by rozwijać się piłkarsko, zachować ciągłość, odzyskać zaufanie, grać na najlepszym swoim poziomie, cieszyć się futbolem… To są cele krótkoterminowe.

 

Żałujesz, że przeniosłeś się do Włoch?

 

Nie. Wręcz przeciwnie. Za każdym razem, kiedy podejmuję decyzję, staram się wybrać najlepszą dla siebie. Za każdym razem staram się dawać z siebie wszystko i dowiedzieć jak najwięcej jak to możliwe. Styl futbolu włoskiego nie jest dla mnie najlepszy, ale cieszę się, że mogłem występować w dwóch wielkich klubach, gdzie dojrzałem, jako piłkarz i osoba, poprawiłem taktykę, poznałem ciekawych ludzi… Jestem bardzo zadowolony z tych dwóch lat spędzonych w Romie i Milanie.

 

Dlaczego Ajax?

 

Wydawał mi się atrakcyjny. To wielki klub z tradycjami, ale przede wszystkim on nich dostałem motywację i możliwość występów w Lidze Mistrzów.

 

W wywiadach po przejściu do Ajaxu wspominałeś, że nie rozmawiał z Tobą ani Zubi ani Tito. Czy źle się z tym czułeś?

 

Nie, to nie to. Nie jest to dobry moment, aby o tym mówić. Barça sama się ze mną kontaktowała, ale pod koniec każdego sezonu i bardziej na poziomie zarządzania.

A to, że nie zdobywasz bramek, nie martwi Cię?

 

Nie. Oczywiście celem napastnika, także i moim, jest zdobycie bramki, bo w końcu nasz wkład jest oceniany przez prymat zdobytych goli. Teraz po prostu staram się dostosować do zespołu i osiągnąć swój najwyższy poziom fizyczny. Bramki przyjdą, to jasne.

 

Występy zacząłeś od prawej strony, ale w ostatnich rozgrywkach ligowych grałeś na lewej. Gdzie czujesz się najbardziej komfortowo?

 

Po lewej stronie, bo mogę dośrodkowywać w prawą stronę do środka. Ale to nie jest tak ważne jak to, żeby czuć się dobrze podczas spotkania.

 

A jak radzisz sobie z językiem?

 

Staram się jak mogę, bo wszyscy mówią po holendersku. Jestem w trakcie intensywnych lekcji języka angielskiego, aby lepiej się komunikować. Na szczęście zespół jest bardzo przyjaźnie nastawiony, wszyscy traktują mnie dobrze i starają się mi pomagać.

 

A kto w szczególności?

 

Fischer. Z nim mam najlepszy kontakt. Ale także Poulsen, De Jong…

 

Czy De Jong może zagrać na Camp Nou?

 

Nie wiem, ale mam nadzieję, że tak. On jest kluczowym zawodnikiem w naszym systemie.

 

Źródło: MundoDeportivo.com