Był taki czas, nie tak dawno temu, w którym Lionel Messi widział Giovaniego dos Santosa jako ważnego gracza pierwszego zespołu Barçy. Sezon 2007/2008 był jednak ostatnim w wykonaniu Meksykanina, który obecnie gra dla Villarreal. To wtedy, Lionel Messi chciał jak najszybciej wrócić do zdrowia, gdyż uważał, że „dos Santos jest bardzo silny”.
Czas zweryfikował różnicę pomiędzy tymi dwoma piłkarzami. Wtedy gdy obaj wchodzili dopiero do pierwszego zespołu, różnice nie były tak zauważalne. Teraz to Messi ma na koncie cztery złote piłki, a w dodatku zdobył wszystkie możliwe tytuły w sezonie 2008/2009. Meksykanin przygodę z Blaugraną zakończył hattrickiem w meczu z Murcią, a przez dłuższy czas szukał dla siebie odpowiedniego miejsca w Europie.
Pierw trafił do Tottenhamu, gdzie grał do 2012 roku. Mimo czterech lat spędzonych w Anglii nie dostawał wiele szans, a w międzyczasie był na wypożyczeniu w Ipswich Town, Galatasaray i Racingu Santander. Tamtych przygód nie mógł zaliczyć do udanych. Dopiero w Mallorce jego sytuacja się ustabilizowała. W sezonie 2012/2013 w 29 meczach strzelił 6 goli i zaliczył 7 asyst.
Regularność i formę zachował jednak w głównej mierze dzięki grze w reprezentacji. Wygrał Igrzyska Olimpijskie z Meksykiem w 2012 roku, a także puchar CONCAF w 2009 i 2011 roku. Przejście do Villarreal dało mu bardzo wiele. Wydaję się, że właśnie w Żółtej Łodzi Podwodnej wykorzystano jego potencjał i osiągnął „poziom Barçy”.
W piątek w meczu z Granadą (3:0) zdobył swojego 4 gola w lidze. Jeszcze wcześniej udało mu się zaliczyć dwie asysty. W wieku 24 lat, brat Jonathana dos Santosa ma jeszcze sporo czasu, aby powrócić do rywalizacji z najlepszymi graczami na świecie. Szybkość, drybling, wizja i bramki.. Gio ponownie jest bardzo silny.
Źródło: MundoDeportivo.com