Trener FC Barcelony przyznał, że jego drużynie brakowało precyzji przed bramką rywala, ale stwierdził, że „jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych”.
Gerardo Martino wypowiedział się podczas pomeczowej konferencji prasowej. Blaugrana nie była w stanie wyrównać rekordu Realu Madryt z sezonu 1968/69, w którym zespół ze stolicy Hiszpanii zaliczył 9 kolejnych ligowych zwycięstw. Udało jej się za to wywalczyć punkt.
„Zważywszy na ilość szans, które mieliśmy, powinniśmy wygrać to spotkanie. Jestem zadowolony z postawy drużyny”, wyjaśnił Martino, który skomentował jeszcze nieskuteczność swoich podopiecznych pod bramką rywala: „Jedyne czego nam zabrakło to skuteczności”.
Kluczowe ostatnie podanie
„W pierwszej połowie wciąż brakowało nam tego ostatniego, kluczowego podania. Zawsze mijaliśmy się o centymetry. Najlepsza szansa zaistniała u Montoi, który pobiegł głęboko w pole, ale zabrakło mu nieco precyzji przy ostatnim podaniu”, analizował Martino, który jasno stwierdził, że jego piłkarzom zabrakło „wyrazistości” w pierwszej połowie, ale w drugiej stworzyli sobie „cztery dogodne szanse”.
Dobry występ
Trener odłożył na bok fakt, że jego drużyna nie zdobyła kolejnych trzech punktów i przeszedł do chwalenia swoich zawodników za ich wysiłek: „Byłbym zmartwiony, gdybyśmy zaliczyli spadkowy występ. Zremisowaliśmy, bo tak musiało być, nie wydaje mi się, żeby nasz poziom gry został zaniżony”, powiedział Martino, który przyznał, że „planowaliśmy wpuścić na boisko Leo Messiego 20 minut przed końcem”.
Źródło: FCBarcelona.cat