Real Madryt sięgnął wczoraj po drugi z rzędu triumf w Superpucharze Hiszpanii, pokonując w finale Barcelonę 83:79. Największy wpływ na wygraną miał Mirotić oraz Sergio Rodríguez, natomiast dobra postawa Tomicia i Huertasa nie wystarczyły do zwycięstwa Katalończyków.
To nie tak miało być. Blaugrana mogła sięgnąć po pierwsze w tym sezonie trofeum, ale uległa 79:83 Realowi Madryt. Ante Tomić zdobył 21 punktów, a Huertas zaliczył 17 oczek i 10 asyst, ale to nie wystarczyło do zdetronizowania podopiecznych Pablo Laso.
Dobrze zorganizowani Królewscy
Siła koszykarzy ze stolicy była widoczna już od pierwszych minut. Byli świetnie dysponowani na dystansie – pięć trójek w pierwszej kwarcie – i to najbardziej skrzywdziło Barçę. Katalończycy nie mogli znaleźć sposobu na dobrze dysponowanych Królewskich. Celny rzut Dardena sprawił, że faworycie objęli dwucyfrowe prowadzenie (26:15), ale dobra gra Huertasa pozwoliła zmniejszyć przewagę Realu po pierwszej kwarcie.
Inny obrót spraw
Jedna sytuacja z drugiej kwarty potrafiła momentalnie zmienić obrót spraw w tym meczu. Sada i Carroll wdali się w pojedynek i Amerykanin został wykluczony z gry. Z wynik 26:33 szybko zrobiło się 42:41, głównie dzięki postawie Brada Olesona, który był liderem Dumy Katalonii w drugiej kwarcie. Kontrolę nad meczem zaczął także przejmować Sergio Rodríguez i przed przerwą wyprowadził Real na prowadzenie 46:44.
Madryt przejmuje kontrolę
Trzecia kwarta znów pokazała siłę i dominację Królewskich. Przede wszystkim poprawili grę w obronie, a Katalończycy zmuszeni byli oddawać rzuty z trudnych pozycji. Real zaliczył serię 17:9 i przed ostatnią kwartą prowadził 63:56. Nie pomogła nawet dobra postawa Abrinesa po przerwie.
Blaugrana odpowiada
Ostatnie dziesięć minut Superpucharu Hiszpanii to pogoń Barcelony, ale też dobra gra Realu, który powiększył przewagę do 11 punktów. Krok po kroku podopieczni Xaviego Pascuala odrabiali straty i przewaga graczy z Madrytu zmalała już tylko do dwóch punktów (71:69 na 3 minuty przed końcem), dzięki trójce Kostasa Papanikolaou. Do tej pory Tomić był najlepszym graczem Barcelony, ale koszykarze z Madrytu w końcówce dobrze wykonywali rzuty wolne i ostatecznie wygrali 83:79, zdobywając Superpuchar Hiszpanii.
FC Barcelona, 79
Real Madryt, 83
FC Barcelona: Huertas (17), Abrines (5), Papanikolaou (7), Nachbar (3) i Tomić (21); Dorsey (0), Sada (6), Oleson (8), Lampe (10), Pullen (2)
Reial Madrid: Llull (3), Rudy Fernández (12), Darden (11), Mirotić (20) i Bourousis (8); Draper (0), Reyes (9), Díez (0), Rodríguez (18), Carroll (0), Slaughter (2), Mejri (0).
Źródło: FCBarcelona.cat