Andoni Zubizarreta podczas podróży do Mediolanu udzielił krótkiego wywiadu dla mediów, w którym mówił o najbliższych spotkaniach Barcelony, próbując unikać stwierdzenia „kluczowy tydzień”.
„Ten tydzień jest jak jeden z licznych egzaminów. Jak dotąd układa się dobrze. Jednak stawiamy sobie wysoką poprzeczkę”, powiedział.
Co do podróży na San Siro, Zubizarreta przypomniał, że w ostatnich sezonach takich „wycieczek” było bardzo wiele. „Milan-Barça nie wydaje mi się meczem Ligi Mistrzów, bo jesteśmy już bardzo zasymilowani.” Jednocześnie próbował ostrzec przed zespołem Allegriego, który ma w składzie Balotelliego. „On jest punktem odniesienia w ataku i ma niepowtarzalnego ducha rywalizacji”, stwierdził.
Zubizarreta odniósł się także do powołania Felixa Brycha na arbitra meczu z Milanem. Niemiecki sędzia został gwiazdą ubiegłego tygodnia po tym jak uznał za prawidłowy brak bramki w meczu Bayer Leverkusen-Hoffenheim.
„To jest wyjątek. Ponadto w Lidze Mistrzów jest sędzia przy bramce. Byłoby „summum”, gdyby taka sytuacja się powtórzyła”, powiedział.
Wreszcie dyrektor sportowy Barcelony został zapytany o surowość, z jaką Neymar jest traktowany przez swoich rywali.
„Nie martwię się o faule na Neymarze. Bardziej martwiłem się o adaptację. Teraz jestem spokojny. Niektórzy są niebezpieczni, popełniają błędy. Zawsze, gdy masz piłkę, mogą wydarzyć się różne rzeczy”, przyznał.
Źródło: Sport.es