Ekskluzywny wywiad z Gerardem Piqué dla MD, cz. II

Gerard Piqué udzielił ekskluzywnego wywiadu dla Mundo Deportivo, w którym odpowiadał m.in. na pytania dotyczące kontuzji Leo Messiego i debaty na temat obecnego stylu Barcelony.

 

Jaki jest Twój uraz?

 

To kontuzja kości łonowej, na którą już kiedyś się skarżyłem. Jest to delikatny uraz, ale to dopiero początkowa faza i jeśli dobrze wykorzystam te dni, to może mi się udać powrócić do formy w 100%. Bez większych problemów.

 

Doświadczenie Messiego służy Ci za lekcję…

 

To jest inny przypadek. On miał już kilka urazów i być może stracił zaufanie. Ja nie skarżę się na problemy z mięśniami, tak jak Leo. Odpukać.

 

Co jest z Messim?

 

Teraz nie jest z nim najlepiej, ale to normalne. To jest poważna kontuzja. Wraz z upływem czasu będzie czuł się zachęcony, ale teraz cierpi na psychologiczne zmęczenie.

 

Można z nim porozmawiać, kiedy znajduje się w takiej sytuacji?

 

Kiedy jesteś kontuzjowany, najważniejsze jest, abyś znalazł swoje miejsce. W przypadku Leo, która ma za sobą kilka urazów, najważniejsze jest to, by się uspokoił. To jest normalne, tak jak w przypadku zejścia z boiska na ławkę bez żadnego komentarza.

 

Czy wtedy jest mniej kontroli, np. dotyczących diety w porównaniu do tego, co było wcześniej?

 

Kontrole są takie same, podczas tego typu urazów. Po przerwie istnieje ryzyko nawrotu, tego co było przez miesiąc. Wszystko zaczęło się w Paryżu.

 

Czy uważasz za złe, że zespół zmuszał Messiego do występów w zeszłym sezonie? Chociażby w meczu z PSG…

 

Pierwszą rzeczą jest to, czy Leo chce grać. Jeśli powiesz mu: „nie graj”, to jak jakbyś go zabił. Wszyscy byli zgodni, że trzeba podjąć ryzyko.

 

Czy wróci taki sam?

 

Jestem przekonany. Z Leo spędziłem swoje najlepsze lata i już nie mówię tutaj tylko o zawodniku czy towarzyszu.

 

Czy Leo ma szansę na Złotą Piłkę?

 

Leo nie można nigdy wykluczyć. To jest wybór, w którym głosuje wiele osób. On zdobył już cztery Złote Piłki i zdobył sobie uznanie na całym świecie. Jeśli wygra będę się bardzo cieszył.

 

Na kogo byś zagłosował?

 

Na niego, ponieważ jestem wielkim fanem Leo. Zawsze to powtarzałem. Jeśli dobrze zaprezentował się w jednym roku, to w następnym także może być spektakularny. Nie mówię, że Cristiano nie jest dobry. Nie umniejszam tez wielkości Ribéry”ego. Jednak Leo… Nie robię z tego tajemnicy.

 

Na początku sezonu mówiło się o konieczności sprowadzenia środkowego obrońcy. Teraz macie dwie pary takich zawodników. Czy podoba Ci się takie rozwiązanie?

 

To nie jest tak, że to mi się podoba lub nie. Najważniejsze, że to dobrze funkcjonuje. Obrona, według statystyk, jest bez zarzutów. Wcześniej twierdzono, że transfer jest konieczny, jednak Marc pokazał, że pasuje do tej roli.

 

Mówisz o dobrych statystykach. Czy uważasz, że powinny tworzyć się debaty na temat gry?

 

Dużo myślałem na ten temat. Początkowo byłem zły, gdy czytałem tak krytyczne opinie do dobrych rezultatów. Jeśli jednak spojrzymy wstecz, to zobaczymy, że Barça przez wiele lat nic nie wygrywała. W końcu jednak można stwierdzić, że jesteśmy w domu, w którym wierzymy w wygraną i dobrą grę, a to jest o wiele ważniejsze niż sama wygrana. To jest to, czego pragną ludzie i my również. Mimo wszystko myślę, że jesteśmy na właściwej drodze. Próbujemy i za każdym razem idzie nam coraz lepiej. Musimy dać czas trenerowi.

 

A więc co jest dla Ciebie ważniejsze – rezultaty czy dobra gra?

 

Tutaj nie akceptujemy jednego bez drugiego. Aby wygrać trzeba grać dobrze. Jednak sama wygrana nie satysfakcjonuje wszystkich na świecie. Jeśli porównamy nasze wyniki z innymi, wielkich klubów w Europie, są najlepsze. Tutaj nikt nie mówi o grze. Nikt nie wyrzuca nikogo za niektóre wyniki. Musimy wszystko wziąć pod uwagę i się poprawić. Kiedy lepiej gramy, bardziej się cieszymy.

 

W zeszłym roku w prasie pojawiało się dużo krytyki. Czy teraz czujesz, że jest jej zbyt dużo?

 

Jeśli spojrzymy na to chłodnym okiem, to zawsze tak było. Nikt nie może nikogo krytykować za wyniki, to byłoby bardzo niesprawiedliwe. Krytyka dotyczy gry i zawsze tak było. Wygrana bez dobrej gry nie jest wystarczająca.

 

Co sprawia, że ​​ten zespół jest dobry?

 

Pod względem defensywy jesteśmy dobrzy. Nie zdobywamy aż tak wielu goli i to nas wyróżnia. W zeszłym roku było inaczej i wszyscy mówili o transferze obrońcy. Staramy się podkreślać te rzeczy, które wykonujemy dobrze. Nie zawsze jednak możemy grać tak, jak zaplanujemy. Rywale po prostu mają na ans pomysł.

 

Czy zdradzisz nam wasz styl?

 

Nie ma zbyt dużej różnicy w stosunku do tego, co robiliśmy. Gramy tak, jak wcześniej, ale jeśli mamy miejsce, staramy się grać szybciej. Długie podania nie są świętokradztwem. To jest jedno z rozwiązań.

 

Czy w ten sposób chcecie odciągnąć presję od futbolu bezpośredniego?

 

Tata chce, by wszystko zaczynało się od tyłu – Víctor rozpoczynał i podawał do centralnego obrońcy, ale są takie sytuacje, kiedy przyjęcie jest niemożliwe,

 

Guardiola był bardzo surowy w tej kwestii…

 

Pep bardzo w to wierzył i do wychodziło nam dobrze, ale teraz to też funkcjonuje. Tak, w porządku, możemy grać lepiej, ale nie tak jak wcześniej, ale tak, jak teraz. Postaramy się utrzymywać się przy piłce, ale nie będziemy tego nadużywać. Nie możemy dać się zwariować.