Bez Leo Messiego, Neymar powinien stać się liderem w ataku. Brazylijczyk niewątpliwie jest tego świadomy, ale w dzisiejszym meczu przeciw Granadzie, chyba nie wszystko szło po jego myśli.
To nieuniknione, że przy braku Messiego wszystkie oczy na Camp Nou zwrócone będą ku Neymarowi, a to niewątpliwie duża presja. I było widać, że Brazylijczyk się starał, szukał piłki, podawał i robił wiele dla drużyny, jednak ostatecznie ten mecz nie był jego najlepszym. Zaczęło się od „fałszywej dziewiątki”, później zawodnik znalazł się na kilku innych pozycjach w ataku, a nawet przez chwilę w pomocy, kiedy szukał piłki. Zrobił wszystko, co miał do zrobienia, co mógł, ale nie błyszczał tak jak we wcześniejszych spotkaniach.
Oczywiście występ Neymara w tym meczu mógł wyglądać zupełnie inaczej, gdyby był dopuszczony do strzelenia karnego, czy chociażby wolnego. Jednak nie wykonał on ani pierwszego rzutu wolnego, który strzelał Cesc, ani żadnego z dwóch podyktowanych rzutów karnych (wykonane przez Iniestę i Cesca). Tego jednak nie można już zmienić, ale mino tego, Neymar przyczynił się do ostatecznego wyniku, podając do Alexisa Sáncheza, który strzelił gola na 3-0.
Brazylijczyk starał się cały czas pomagać zespołowi i szukać okazji, zwłaszcza w pierwszej połowie, jednak nie udało mu się strzelić na bramkę Granady. Dobra sytuacja trafiła się w drugiej części spotkania, po świetnym podaniu Iniesty, ale ostatecznie zawodnik znalazł się na spalonym. Normą już jest, że Neymar jest często faulowany, no i dzisiaj też się to nie zmieniło. Napastnik również kilka razy przewinił i dostał żółtą kartkę. Jak to tej pory jest to jego trzecia w La Liga.
W 86. minucie został zmieniony przez młodego, niespełna osiemnastoletniego, Adame Traoré. Widać z tego, że wśród wychowanków Barcelony zawsze znajdzie się gracz na każdą pozycję.
Źródło: Sport.es